Nie, ja mam inne zadania, przynajmeniej narazie ;) i jest to moja praca, tylko darmowa ;) tzn. miłośc dzieci i więź jest zapłatą :P hehe nie no i tak innego wyjścia nie ma, nie zostawiłabym dzieci z kimś mniej lub bardziej obcym, o niee.. 

Ale kiedy dzieci będą chodzic do przedszkola zapewne też podejmę pracę, po co miałabym siedziec w domu..? Tego akurat nie rozumiem, a nzma takie przypadki, kiedy kobieta siedzi w domu, mimo, że nic jej tam nie trzyma, cąły dzień ogląda tv czy coś.. ile tak można..? ;)

Arletka, dobrze prawisz. Ja sama zdecydowałam się zostać z dziećmi w domu dopóki nie będą gotowe na podjęcie nauki w przedszkolu. Nie wyobrażam sobie zrobić inaczej.... CZasem niestety nie ma wyboru, ale jeśli jest to po co uciekać w pracę? Na to przyjdzie czas..... 

jw pisały dziewczyny, skoro muszę być na jego utrzymaniu to nie mam wyjscia(wychowywanie dziecka bo w zaden spobob nie mogę iść do pracy), na początku małżeństwa jak nie mogłam znaleśc pracy to było mi strasznie głupio i w ogole ciezko prosić i dysponować jego pieniedzmi, pozniej dostałam prace to już było normalnie, a jak zaszłam w ciażę musiałam zostać utrzymanką. Oczywiscie mały pojdzie do przedszkola a ja do pracy, ale teraz juz jest z dysponowaniem dobrze bo praktycznie pieniedze sa do mojej dyspozycji i nie mam z tym kłopotu, a jak pojde do pracy to zawsze bedzie dodatkowy pieniadz i przede wszystkim wyjde do ludzi w końcu.

Jestem na utrzymaniu partnera nie przeszkadza mi to