Blog: veecky

« Powrót do listy wpisów
Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky
veecky

Po ponad 24 godzinach znów mam kontakt ze światem znaczy internet. Cieszę się, że dało się go naprawić.

 

Tak wczoraj myślałam tych ciężkich dniach spędzonych w szpitalu z Małym.  Cieszę się bardzo, że mój mąż tak bardz mnie wspierał. Od rana do nocy siedział ze mną w szpitalu, pocieszał kiedy płakałam bojąc się, co będzie dalej z Naszym synkiem. Dopingował mnie, kiedy walczyłam o pokarm po cesarce. Nawet wmuszał we mnie jedzenie bo nie miałam apetytu. 

 

Szkoda, że teraz się to trochę zmieniło. Niby pomaga mi przy dziecku i w domu, ale jest to raczej wymuszone przeze mnie. Dziś na przykład go od rana prosiłam, żeby sprzątnął w kuchni. Nie doczekałam się. Rozumiem, że chodzi do pracy i musi się wyspać, ale kiedy ma wolne to przecież może w nocy chociaż ponosić Małego, żeby mu się odbiło. Wie, że bolą mnie plecy po znieczuleniu i jakoś nie robi to na nim wrażenia.

 

Mam nadzieję, że za jakiś czas znów wszystko wróci do normy i będzie tak jak wcześniej. 

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983
Mężczyzna to wygodne storzenie, zrobi tylko to co uważa że musi zrobić. Mężczyzna musi się wyspać, musi zjeść i musi mieć chwilę ne relaks i zazwyczaj nie rozumie kobiety która pada ze zmęczenia. Mój mężczyzna zostawił mnie samą z małym dwa dni po wyjściu ze szpitala, również byłam po cc, dostałam zapalenia piersi, wysokiej gorączki i rozeszła się blizna a on stwierdził ze musi wyjechać na 3 dni służbowo. Ja wiem, że przeraziły go te bezsenne noce, bo wszyscy w firmie wiedzieli że urodziło mu się dziecko i napewno nikt nie nalegał na ten wyjazd. Jak byłam w szpitalu po porodzie to również zachowywał się wspaniale, opiekował się nami, robił zdięcia, był dumny jak paw ale rzeczywistość domowa go przerosła. Musisz twardo postawić na swoim, rozdzielić obowiązki, np. że on zajmuje się małym od 20tej do czasu aż nie zaśnie albo że wychodzi z nim na spacer, albo że bierze na siebie pranie i prasowanie.,. muszą być jakieś zasady. My również jesteśmy ludźmi i mamy prawo do przynajmnniej dwóch godzin na dobę tylko dla siebie. Nie daj sobie wmówić tak jak ja że do Ciebie należą wszystkie obowiązki, Ja wychodziłam ze skóry żeby był super obiad, pranie zrobione, porządek zrobiony a on i tak miał pretensje że np. koszula nie uprasowana i nic go nie obchodziło że już np. trzy dni nie spałam i mam gorączkę. Nie myśl sobie że sytuacja sama się unormuje tylko odrazu ustal zasady bo później będzie Ci ciężej wyegzekwować cokolwiek.