http://www.wiadomosci24.pl/artykul/gdzie_naprawde_trafiaja_rzeczy_z_pojemnikow_pck_34442.html

Tak wiedziałam już dawno mąż oglądał w tv i nie chciałam mu uwierzyć...

Ten artykuł jest dość stary. U Nas w mieście np. ubrania te idą na tzw. "ciucholandy". Mąż widział, kto wybiera, a potem zgadaliśmy się z koleżanką, która pracuje w takim sklepie, że właśnie te same osoby, takim samym autem są dostawcami ubrań.

Sto lat przed murzynami to wiedzialam :))Nigdy nic nie wrzucilam i tego nie zrobie,moze i ciezej jest znales potrzebujaca rodzine ale sie da.Ja swoje ubrania i moja cala zreszta rodzina oddaje ubrania i czasami jakies rzeczy,kosmetyki(nie trafny wybor) itd rodzinie ktora znalezlismy poprzez znajomych,wiem gdzie trafiaja,,mam z nimi kontakt i wiem ze uzywaja,i ciesza sie z kazdego drobiazgu.A mama rodziny w ramach rewanzu(bo nie chce nic za nic)czasami upiecze nam jakies pyszne ciasto,ja jestem zadowolona i ona :)) Warto poszukac kogos takiego kolo siebie,wysilic sie troche ,jak juz chce sie pomuc

dlatego ja zostawiałam zawsze pod smietnikiem lub takim pojemnikiem ..czasami zanosze tez do opieki społecznej ..

jest też druga strona medalu, firma ta zatrudnia przeszło 1000 osób, płaci podatki i daje ludziom zarobić. a ciuchy rzeczywiście idą do biednych osób, bo w ciuchakach kupuje się fajne rzeczy dla okazji ale i wiele osób jest do tego zmuszonych.
a jeśli naprawdę chcemy oddać coś za darmo to radzę udać się do mops'u lub gops'u i zapytać co potrzeba, może jakaś rodzina potrzebuje. dziecięce rzeczy i zabawki można osobiście zawieść do domów dziecka i będzie pewność gdzie trafią.

tak wiedziałam... :/

nie wiedziałam... heh....;/

Przykre, ale prawdziwe;/