Blog: wilunia

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wilunia
wilunia

2008-06-17 09:53

|

Komentarze: 3

17/06/08


Moja mala coreczka juz powinna tu byc. Ale jej nie ma :(:( juz prawie 2 tygodnie po terminie i nic. W czwartek ide na pierwsze wywolanie do szpitala. Jest mi juz tak smutno, ze nie bardzo wiem, co ze soba zrobic. Juz nie odbieram telefonow, nie rozmawiam z nikim, bo wszyscy pytaja, czy juz jest dzidzia. Mam dosc pytan, czekania. Tak sie cieszylam, ze zbliza sie termin, wyobrazalam sobie mojego dzidziusia, a teraz jakos nie moge, wszytsko przeszlo. Jestem zmeczona. Dzis jest nasza rocznica slubu. Przesada i naiwnoscia bedzie, jezeli bede sie spodziewac dzis malego, placzacego prezentu, ktory sama sobie sprawie?????

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewilan
Nie trac  dobrego nastroju! dobrze rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale pomysl sobie, ze to tylko kwestia paru dni! I nareszcie ujrzysz to malenstwo, ktore tyle miesiecy nosilas pod sercem.... zreszta Twoj maz pewnie tez to przezywa, tym bardziej, jak widzi Twoje rozzalenie... Wierze, ze to juz niedlugo i trzymam kciuki! Nie trac ducha :)
wilunia..Kochana nie martw sie sama wiesz ze wyjdzie kiedy bedzie na to czas..a moze lekarze ustalili zly termin..bedzie dobrze przeciez wiedza co maja robic..czekam razem z Toba na Twoja coreczke..bedzie wszytsko ok..pozdrawiam i sil Zycze..tak one sa Ci potrzebne..
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agnieszka272
Wilunia, nie martw się za bardzo. Lekarze nie są w stanie co do dnia określić terminu porodu. Czasem kobieta rodzi przed a czasami po terminie i nic na to nie poradzimy. Ja sama mojego pierwszego synka urodziłam dwa tygodnie po terminie i wszystko było ok. Widocznie Maleństwo nie jest jeszcze gotowe, albo potrzebuje małego "wsparcia". Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoją Pociechę:):):)