Też się chętnie dowiem..

ja co prawda urodziłam 2 dni po terminie ale nie wydaje mi się że może być gorzej. poród może następić 2 tyg przed lub 2 tyg po terminie i wszystko zarówno w jednym jak i drugimterminie przebiega prawidłowo. zależy tez czy dobrze lekarz wyznaczył ci termin, bo to różnie z tym bywa. Zeby dobrze wyznaczyc termin trzeba wiedziec kiedy była ostatnia miesiączka. nie ma co sie przejomwać, dzidziuś przyjdzie na świat wtedy kiedy będzię właściwy moment :) powodzenia...

Ja urodzilam 1 dzien po terminie wyznaczonym przez lekarza, z moich wyliczen urodzilam w ten dzien, w ktorym powinnam;) porod mialam bardzo latwy;)

pozdrawiam i szybkiego rozwiazania;)))

A czemu miałoby być gorzej? Poród miałam wywoływany w 42tc calusieńka akcja trwała 3,5h, a samo parcie nie cale 15minut.Wiec mniej(przede wszystkim krócej) bolało niż nie jedna przed czy w terminie ;)
Sadze,ze czas porodu nie ma tu najmniejszego znaczenia.

ja mialam termin z miesiaczki na 22.05 a z usg na 29 maja urodzilam 09.06 - ciężko powiedziec czy gorzej, mialam wywyowany poród , skurcze zaczely sie o 10 o 14 zaczelam przec o 14:13 moja emilka byla na swiecie, rodzilam ze nznieczuleniem, czas leciał bardzo szybko

poród porodowi nie równy bez względu czy przed terminem czy po :)
zbyt wiele parametrów i czynników ma na to wpływ :) od budowy ciała kobiety po wielkość dzidziusia :)

6 dni po terminie i z komplikacjami :( ale czy jakby bylo przed to tez nie mam pojecia jakby bylo ;/ nie ma reguly sadze!

dodam że wpływ mają nawet takie rzeczy jak opieka w szpitalu i zaangażowanie rodzącej :)

Ja urodzilam 1tydz i 2 dni po terminie, mialam porod wywolywany wody odeszly przed 13 skurcze od poczatku co 2minuty(potem czas sie skracal)-niedowytrzymania, o 19.15 stwierdzono ze musi byc cesarka. Cięzko okreslic jak moglo by byc przed terminem, sadze ze nie ma na to reguly i jest to bez znaczenia czy przed terminem czy po w sumie zawsze jest te 2 tygodnie do przodu lub w tyl. Pozdrawiam:)

Obie corki urodzilam po terminie: 1-dwa tyg po, 2-szczesc dni po. Czy latwiej? Nie wiem.

1 porod mialam wywolywany kroplowka, na porodowke poszlam o 3 nad ranem, o 9:00 Emilka byla juz na swiecie :)
Z 2 dzidzia bylo tak: o 12:00 przyjechalam do szpitala, bo maz panikowal, ze urodze w domu :P ale speclajnie nic mnie nie bolalo :) o 16:20 lekarz wyslal mnie na patologie ciazy, bo stwierdzil, ze nie mam skurczy (MIALAM!) i ze pewnie jeszcze nie urodze :] dali mi balonik, a o 17:00 bylam spowrotem na porodowce i skurcz za skurczem, o rownej 18:00 Gabrysia byla na swiecie :)

Nie ma reguly czy gorzej czy lepiej. Tym sie nie martw, kazda z nas to przechodzi, gdy ma najmocniejsze skurcze mysli sobie: "UTNE MU FAJE!!!" heheh ;) ale szybko zapomina sie o bolu :)

Zdrowka! :)