Dlaczego nic nie idzie po mojej mysli? dlaczego od poniedzialku mam pecha? dlaczego moje dziecko placze? dlaczego dostalam @? Dlaczego nie moge miec swojego domu, tylko mieszkac z moimi rodzicami ? Dlaczego? 

mam dola. 

Oduczam Ignasia noszenia... tzn. jak ja jestem z nim sama to jest on bardzo grzeczny i sam sie bawi... a jak tylko moje mlodsze rodzenstwo przychodzi ze szkoly to jakby diabel go opetal... chce byc noszony, chce zeby ktos z nim siedzial... ciagle ryk i spokoj tylko na rekach... 

wiec od wczoraj zaczelam metode - wyryczy sie i przestanie... no i wczoraj jakos wytrzymalam jego placz (wymuszony oczywiscie! ) dzis tez... potem znowu zaczal sie ryk i niereagowalabym gdyby nie moj jakze 'cudowny' tatus - wez mi ta marude ! 

gdzie mam go wziasc? na dwor ?  czy gdzie? co ja moge za to ze on placze? 

jestem wyrodna matka?