Zakazał mi obciąć włosy na bardzo krótko i tyle :)
Nigdy niczego mi nie zakazał bo nie jest moim właścicielem tylko partnerem :)

Coś tam nie raz kwęka , że mi zakazuje oglądać tureckich seriali ,ale kończy się tylko na gadaniu:))

No nie, na pewno także nie ma u nas żadnych zakazów dotyczących wyjść na dyskotekę bo niby dlaczego? Jak się partnerowi zakazuje takich rzeczy to jak tylko ma okazję to zachowuje się jak pies spuszczony z łańcucha. Miałam taką koleżankę w pracy, której mąż zabraniał jeździć na imprezy firmowe itp. Na buty mogla wydać max. 100 zł. a na urlopy zagraniczne nie jeździli bo mąż " nie lubił obcokrajowców" ( nawet na Chorwację lub Węgry nie). Dla mnie to był po prostu burak pierwszej kategorii i tyle. To co opisujesz to jest znęcanie się i niewolnictwo.

Mi ostatnio powiedzial ze nie mam kupowac komody a ja kupilam i tydzien mial focha. Ale minelo mu a tak to wczesniej nie przypominam sobie

Zakazuje mi spotykać się z innymi facetami. Prócz tego hulaj dusza:)

Niczego mi nie zakazuje, ale ja licze sie z jego zdaniem i nie nadużywam zaufania np. nie chodze sama na imperezy, nie flirtuję itp.

Mój mi niczego nie zakazuje ;)

NIe ;) moge wychodzić na dyskoteki , sama do kolezanek , robić włosy itd. ;) wszystko jest dla ludzi ;)

Mam zakaz ścinania włosów na krótko i farbowania :p taki jest mój mąż. Nic mi nie zrobi oczywiście, ale się obrazi ;) a mi zależy na jego opinii. Jego tata jest najwspanialszym mężem na świecie ale też zabrania teściowej ścinania. Po prostu uważają że kobiety powinny mieć długie włosy. :) Po za tym chyba żadnych innych zakazów :)