« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emamaslask
emamaslask

2012-07-18 11:41

|

edyt. 2012-11-20 17:50

|

Uwagi i opinie

.,.,.,.,.,.,

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ankak

ja widze jedno rozwiazanie,ale tylko jesli Ci na mezu zalezy:)
mianowicie-na jego oczach rozwalilabym laptopa czy tam kompa i juz,bez niego da sie zyc,wtedy moze by zrozumial ze Ci na siedzeniu przy kompie nie zalezy!
z biegiem czasu zrozumialby to i kompa odkupil;)
to nic nie da moja siostra ma tak zazdrosnego męża ze nawet jak do niej przyjadę to chodzi za nami bo możne gadamy o nim albo nie wiadomo o czym ,teraz wyjechał za granice to bez przerwy albo skype albo telefon ,potrafi zadzwonić i jak się spóźni parę minut to od ku.. wyzywa ,jak nie odbiera to dzwoni po rodzinie żeby zanieśli jej telefon ,komputer bez przerwy sprawdza albo siedzi za plecami ,nawet mojemu mężowi który jest informatykiem powiedział żeby złamał hasła do jej profilów jest chory mówiłam jej żeby dala sobie spokój z nim ale ona nie chce -bo maja dwójkę dzieci
Z takim bym nie wytrzymala, tylko kopnela w dupe ;/
no ja bym zrobiła to samo ale co zrobić jak ona się poddała najpierw mi si wyżali ale potem go broni jak coś powiem,wiec [przestałam jej tłumaczyć ze marnuje sobie życie,mój mówił ze mnie będzie sprawdzał to powiedziałam ze proszę bardzo no i co ?- musiałam go opieprzyć jak mnie sprawdza bo jak mi przyszedł rachunek za prąd na maila to nikt o nim nie wiedział, dobrze ze nam prądu nie odcięli ;p

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gocha039

Ja miałam tak samo przez prawie 4 lata wkońcu mój związek zaczoł się rozsypywać no i wczoraj rozstaliśmy się mimo tego że dziecko w drodze taki związek nie ma sensu według mnie zaufanie jest najważniejsze. Bo bez zaufania zaczynają się psuć wszystkie inne rzeczy i po pewnym czasie jest to tragiczne ja popadłam w nerwicę i zadecydowałam o końcu tego chorego związku który opierał się pod koniec na samych kłótniach..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czeremcha88

ja bym powiedziała że albo ja albo Twoja zazdrość...nie wyobrażam sobie życia z takim kimś
To On mi powie żebym wyszła, że On sobie sam z dzieckiem poradzi bo mi go nie da bo nie mam gdzie iść.
mam to samo. tzn ze zabierze mi dziecko i sam sie nim zaopiekuje bo ja nie mam gdzie pojsc. Dlatego tez mam doly i to czesto... teraz dostalam malego kotka i jak to maly kotek wychodzac z kuwety odbil lapka placka na panelach i dalej poszedl sie bawic.
Sprzatal dzisiaj w domu i leci do mnie mowiac , ze ten kot to nie wypal i jak sytuacja bedzie sie powtarzac to go gdzies odda. Bez serca albo ja mam pierdolca na punkcie zwierzat. Ale nie kota mi tutaj chodzi... Juz 4 razy mi nadmienil , ze wezmie dziecko ze soba w razie czego bo On ma dom a ja niestety nie. Jedyne co mnie ratuje to nie dac nazwiska dziecku ojca a wtedy huja mi zrobi. Mam mieszane mysli ... czasem Go kocham a kolejne mysli to zeby odejsc bo bede nieszczesliwa.