To jest w jakimś stopniu stawianie rodzica pod ścianą, ale też dla niektórych jedyne wyjście. 

Lepiej mieć ultimatum w postaci przedszkola niż nie mieć miejsca w żłobku.

Ale to nie jest tak, że skoro przedszkole, to dwulatek sobie nie poradzi. Przecież nie ma takiego samego programu nauczania dla 3 latków i 2 latków.

Opieka nad dziećmi dwuletnimi to raczej miłe spędzanie czasu. 

U nas tez było mało miejsc, Czekałyśmy od marca i od września Hania idzie do żłobka. A gdyby była taka mozliwośc posłałabym ją do przedszkola, bo z racji tego, że kończy 2 latka nie w sierpniu a we wrześniu pójdzie na grupę średniaczków czyli dzieci od 1.5 do 2 lat. Może w międzyczasie zwolni sie miejsce na 3 grupie u 2 latków+. 

A kto powiedział, ze nie dobrze ,ze powstają..

Super , ze zauwazylas ze w wielu miejscowosciach zlobków nie ma.

Dlaczego ich nie ma? Dlaczego nie powstaną?

Kasiu, absolutnie się z tym zgadzam.

Kasia:

To jest w jakimś stopniu stawianie rodzica pod ścianą, ale też dla niektórych jedyne wyjście. 

Lepiej mieć ultimatum w postaci przedszkola niż nie mieć miejsca w żłobku.

Ale to nie jest tak, że skoro przedszkole, to dwulatek sobie nie poradzi. Przecież nie ma takiego samego programu nauczania dla 3 latków i 2 latków.

Opieka nad dziećmi dwuletnimi to raczej miłe spędzanie czasu.

Obawiałabym się tylko tej zmiany grupy - dzieci bardzo szybko  nawiazują kontakt i potem trudno jest zmienić gr ze wzgledu na dziecko.

Tego obawiam się najbardziej, nie  samego posłania jej, tylko zmiany w ciągu roku pani, koleżanek...No i tego, że będzie wśród dzieci młodszych prawie o pół roku, a to u dziecka jest bardzo duzo ;/

Daria...  bedą sytuacje, ze bedzie MUSIAŁ i to nie bedzie decyzja rodzica ktory bedzie miał do wyboru albo przedszkole albo nianie itp. o czym juz pisałam.

Poślesz 2-latka dozłobka, ktory nie istnieje?

Kasiu, zoibaczysz jak bedzie. Z tego co piszesz o Hani , to bardzo otwarta dziewczynka. Powinna szybko nawiazać serdeczny kontakt z dziećmi i bedzie uwielbiała przedszkole. Przypomina mi pod tym wzgledem naszego Adasia, ktory płakał kiedy przychodziłam po niego a nie kiedy go rano tato zostawiał w przedszkolu.

Wyobraź, ze rozumiem o co Ci chodzi. I to bardzo dobrze.

Taka sobie rożnica pomiędzy decyzją, a pozorna decyzją. Nie poślesz 2-latka choćbyś chciała do żłobka, jesli nie bedzie dla niego miejsca. Jest to bardzo prawdopoodbne czytając to, co piszą dziewczyny ( bral złobka w miesjcowości lub 70 miejsc w 1 zlobku na 70 tys mieszkańców)

Dziekuję Czekolladowa za opinię. 

Moim zdaniem to dyskusja, a z Darioszką się nie rozumiemy niestety. Ktoś keidyś wspomniał, chyba kamilka, że w dyskusji zależy nam na przekonaniu drugiej strony.

Wzajemnie Darioszka.