do 1996 nie powinno byc kontrowersyjne bo wtedy było jeszcze legalne .

To prawda. Dobrze, ze to przypomnialaś Roślinko. Pytanie Kamilki nasunęło mi wspomnienie - rozmowę z Mamą kiedy miałam 24 lata.

Za czasów jej młodosci aborcje traktowano jak jeszcze jedna metodą antykoncepcji. Lekarz na pierwszej dosłownie wizycie pytal czy chce kobieta kontyynuowac ciażę.

Poza tym zobacz, ile kobiet rozmawiało o tym z kimś bliskim np. corka, siostrą itp. Nie było to niewiadomo jakie tabu w rodzinie.

w Uk dalej pytaja na pierwszej wizycie czy chcesz kontynuowac ciąze .

No co Ty..? Naprawde sie tak pytaja..?

Nie znam żadnej takiej opowieści..

Zgadzam sie z Kamila.. Niech chodza 14latki do lozka a potem w razie wpadki beda mogly usunac ciaze... Wybor powinny miec kobiety zgwalconelub jesli zagrazaloby to jej lub dziecka zyciu. .a zreszta ten temat juz byl na forum.

Dziewczyny, pytanie nie dotyczyło CZY dokonywać abrocji - dlaczego tak czy dlaczego nie. Pytam o to, jak powszechny to był (a moze nadal w podziemiu jest) to preceder i na ile kbiety o tym mówią swoim bliskim np. córkom, siostrom itp.

Kiedyś rozmawałam z mama na ten temat i przyznac się otwarcie nie przyznala ale dało się wyczuć z kontekstu. Wiem,że moja babcia miała robiona skrobankę.

I to znam osobe, ktora zrobila to juz 3 razy............