Ja zakladam buciki-papcie,pelnia dwie role z firmy Befado.Zawsze takich uzywalam.Sa zabudowane do kostki, wiec nozka nie kiwa sie,wyprofilowane i bardzo wygodne.

Młody nie nosi bucików nawet w sklepie w skarpetkach go prowadzam. Na dworze tylko zakładam sandałki Befado.

Mój tam uczył się chodzić na bosaka...Buty tylko na spacerek zakładam.Czytałam kiedyś jakąś wypowiedz eksperta,że powinno się dziecko uczyć stawiać pierwsze kroczki właśnie na boso lub w cienkich skarpetkach,gdyż wtegy nóżka czuje podłoże i lepiej dziecku złapać równowagę...

A więc jedyne co ja słyszałam od mojej mamy, mamy mojej mamy, kazdej cioci i babci to: Jeżeli już dzieciaczkowi kupujesz buty gdy uczy sie chodzic to (podobno)tylko i wyłącznie buty za kostkę żeby jako tako usztywniały mu kostkę. ; )))

Dla prawidłowego rozwoju stopy, nie powinno zakładać się dziecku butów nim nie zacznie chodzić !!
Masakra,ze wpychasz dzieciaka na sile do chodzika, to równie na sile chcesz je uszczęśliwiać butami??
Świetnie.

A tak w ogóle to po co ktoś te chodziki wymyślił???? Ja uważam że to jest zbędna rzecz...Nigdy go nie mieliśmy i przyszedł czas na to że mały nauczył się sam chodzić,bez chodzika....Brrr....

Nie dośc, że buciki to jeszcze chodzik:P

jak by maly nie chcial byc w chodziku i by mu sie nie podobalo to by plakal a on szaleje w nim jak szalony. Wiec raczej go nim nie uszczesliwiam

Ale po co ci dziewczyno ten chodzić???Psujesz dziecku kręgosłup i nóżki!!! Nie słyszłaś że chodziki nie są zdrowe??? Ponoć też nóżki krzywią...
I potem nie będzie umiał utrzymać sam równowagi,bo nic(tzn chodzik) nie będzie mu pomagało....Przyjdzie czas to sam stanie o własnych siłach,a nie w chodziku....