Ja sie zgadzam w 100% z asiunia.
Rika, a podaj jakies argumenty odpierajace te nasze obawy... Bo nie przekonuje mnie zdanie w sensie: bo ja chce. To dla mnie dziecinne. Czy jest w stanie cos zagwarantowac, ze w razie czego w domu bedzie tak jak w szpitalu? Bo sali np. operacyjnej chyba sie nie da zrobic... a moj pierwszy porod, gdzie dziecko bardzo zdrowiskie prawie zakonczyl sie cesarka. trzy osoby musialy mi pomagac wypchnac dziecko. w domu pewnie tych trzech fachowych osob by nie bylo...

przed porodem bylam na tak...teraz na nie-
rodzilam naturalnie az serduszko mojego dziecka przestalo bic, gdyby nie szybkie cesarskie ciecie nie bylabym mamą wspanialego chlopca jakim jest moj syn, porod w domu to na pewno cos pieknego ale jak dla mnie za duze ryzyko

i ja sie zgadzam z asiunia w 100% dlatego ze mialam przypadek jak angela- cala ciaza przebiegala ksiazkowo, dziecko zdrowiutkie (a naprawde nie oszczedzalam na najlepszych usg i badaniach w wawie), ja czulam sie idealnie, zaczelam rodzic, po godzinie tetno zaczelo spadac i gdyby nie szybka cc nie wiem co byloby z Tomkiem.. TYLKO SZPITAL!

Ja zapytałam Was tylko o zdanie a Wy od razu na mnie najeżdżacie! Co z Wami? To moja decyzja i wiem jakie są plusy i minusy i nie trzeba mi nic wyjaśniać. Miałyście takie traumatyczne porody ok, rozumiem ale to nie powód by zaraz robić ze mnie wyrodną matkę bo chcę urodzić w domu dla siebie i dla dziecko, bo tylko w domu będzie nam najlepiej. Może Wasze doświadczenie z lekarzami jest lepsze niż moje ale ja nigdy więcej nie narażę ani siebie ani moich dzieci na stres związany z polską służbą zdrowia..

rika ja nie najezdzam--> szczegolnie na Ciebie, bo wiesz, ze cie lubie :) Ale moze po prostu warto rozwazyc inny szpital, zaprzyjaznic sie z polozna, znalezc dobrego lekarza, bo wydaje mi sie, ze szkoda narazac zdrowia dziecka z powodu pechowo trafionego personelu.. Caluje i podziwiam za takie szybki mysli o drugim dziecku :)