« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
ewelinam

2014-02-10 21:58

|

Rozwój dziecka

Czy chodzisz krok w krok za swoim raczkująco-wstawającym dzieckiem?

Na sekundę spuściłam córcię z oczu a ta przywaliła głową o terakotę :( myślałam, że zawału dostanę. Jak wy sobie z tym radzicie?


12.50%
TAK
87.50%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
morelka8624

Staram się ją mieć na oku ,ale czasem mi zwieje np na korytarz lub do kuchni. Jeszcze nie raz sobie głowę rozbije :) Nie zawsze jesteśmy wstanie uchronić dziecko od ewentualnego upadku.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Jakbym chodziła krok w krok to nic bym w domu nie zrobiła ;) Dziecka nie ochroni sie od tego rodzaju przygód... niestety.... Drobne stłuczki były, nic poza tym. Ja już tez zahartowana jestem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ona
ona

jak widze ze lekko gdzieś się walnie to ani nie reaguje bo jak to zrobie to wtedy jest ryyyyyyyyk ze ho ho a tak popatrzy na mnie ja sie usmiechne i cisza wstaje i rozrabia dalej ;) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

Teraz nie, kiedyś tak bo balam się o nią więc chodziłam i ja asekurowałam ale i tak to co miała się poobijać to się poobijała. Jedynie nie zostawiam już jej samej w pokoju bo włazi na łózko a z łózka na okno ( niestety inaczej się nie da że łózko musi być przy oknie ) i boje się że coś sobie zrobi albo jak jest w łóżeczku to też już jej samej nie zostawiam bo też raz by mi już wypadła 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adusia91

Podobnie jak ONA z tym ze ja jak mlody się gdzies puknie to nie patrze na niego bo wtedy zaczyna ryczeć, a jak się uderzy to zawsze patrzy na mnie czy widziałam jak nie uda mi się szybko spojrzec gdzie indziej wtedy jest lament przez pół h 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

.... taaaaa... bo najgorzej lamentować z byle pierdoły. Jak tylko gdzieś Mlody się puknie to na pewno paniką nie reaguję, ale też totalnej zlewki nie robię, gdzieś trzeba ten złoty środek znależć.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia0000007
ja nie muszę chodzić za nim bo on chodzi cały czas za mną;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Asia,  he he, ten etap już za mną, od jakiegoś czasu woli "urzędować" z dala ode mnie ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

na początku tak miałam, ze bałam się go spuścić z oczu..ale po jakimś czasie mały robił to coraz sprawniej i przestałam za nim lotać, teraz jak zaczął chodzić to też na poczatku był pod pełną obserwacją, ale teraz już sam sobie chodzi po całym mieszkaniu :)

Spokojnie, to tlyko na początku tak jest, potem minie, zrobisz się też bardzije odporna na wszelkie wywrócenia i uderzenia, siniaki i guzy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sativa

Staram się mieć na oku mojego syna, nieraz przywalił głową o parkiet. Nie panikuję, nie robię dramatu. Mówię mu, że nic się nie stało i lecimy dalej. Jak się nad nim ktoś użala (moja teściowa) to wtedy jest ryk z 20 minut. Ogólnie ona bardzo panikuje, za każdym razem doprowadziłaby mnie do zawału. 

Twój komentarz