Do mam.nie w temacie :) u mnie w szpitalu dziecko do kapieli i po kapieli rozbieralam i ubieralam sama , i jeszcze dostalam opoeprz ze najpierw zdjelam pampka a nie koszulke hmmm po 34 gidzinach nie spania nie ogarnelam tematu ... ogolnie tylko 2 polozne byly super reszta to jak za kare zero wsparcia a bylo ich 15 a przy wyjsciu ubierala polozna ale widzialam ja pierwszy raz na oczy nie czulam potrzeby dawania czego kolowiek komu kolwiek

Jak trafiłam do szpitala to zaraz na "wejsciu" dostały ptasie mleczko i dużą kawę :)

Pielegniarki i ta o dziecka, a poza tym i tak sama zajmowałam się dzieckiem

ja dałam pielegniarce noworodkoej przy wypisie tej której była akurat praliny z podziekowaniem za opieke ogolna dla niej i reszty pan, dałam tez poloznej co przyjmowała poród i poloznym na zmiania i lekarzowi

Mąż kupil czekoladki ale poloznej juz ni bylo i wziely inne

nikt nie pomagał, nawet jak byłam z mała na oddziale sama ją ubierałam w szpitalne ubranka.

Chyba by mnie poj**ało!! Zreszta sama robiłam wszystko przy dziecku kiedy mi na to siły pozwolily mialam cc wiec musialam nauczyc sie najpierw chodzic od nowa itp.i Nie chodzi tu o skąpstwo ale o to ze to co robia pielegniarki to ich praca i wlasnie tacy ludzie jak ci co daja prezenty ucza ze za darmo nicnie ma.. zajma sie toba lepiej jak im prezent dasz nawet jak to zwykle czekoladki. I dziwic sie potem ze polowa tego swiata jest skorumpowana.. biedni ludzie maja poten przekichane bo ich nie stac na "dodatki" i sa inaczej traktowani..

Sama ubierałam małego a wypisywał nas pielęgniarz :D Fajny facet :D

u mnie zadna polozna nie dotykala dziecka przy ubieraniu, w ogole dziwne mi sie to wydaje, ale u mojej bratowej w szpitalu dzieci byly za kazdym razem przebierane przez polozne w szp[italne ubranka :/

 

nie spotkałam się ani nie słyszalam o takim zwyczaju ubierania dziecka przez położne przy wypisie.