a mi szkoda klawiatury na Ciebie mysza. Więc napisze tylko jedno. Pierdolisz jak zwykle.

uhuhuhuhuhu buhahahahaha Mysza :D
Hmmm chciałabym tylko napisać, że zrobiłaś właśnie z siebie totalną bezmózgową idiotkę, która mota się w zeznaniach jak zwykły pospolitus debilitus. Idź się debilić gdzie indziej. Teraz my Cię POOCENIAMY co?
Tak więc jesteś beznadziejną matką bo NIE KARMIŁAŚ piersią w ogóle, Karmiłaś swoim mlekiem TYLKO 3 mc, nie dałaś dziecku bliskości i miłości, wygoda była dla Ciebie ważniejsza od wyzwania kp. Nie różnisz się niczym od tych malowanych lalek barbie o których pisałaś tak namiętnie jakiś czas temu. Kurwa zastanawiam się czasami czy ty tak na poważnie czy tylko trollujesz bo wierzyć mi się nie chce, że można być tak pierdolniętym. Jeśli jesteś rzeczywiście prawdziwa to idź daj wiecej miłości swojemu dziecku bo przez te głupoty z netu mózg Ci się zlasował.

Ja byłam karmiona od razu butlą, cyca nawet nie posmakowałam a nie chorowałam na nic do 5 roku życia. Nawet do tej pory nie przeszłam ani świnki, ani różyczki, ospy czy jakichś tam szkarlatyn :) Także, karmienie cyckiem może być lekko przereklamowane albo jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę :D

Kurde, a tak jeszcze dodam po przeczytaniu komentarzy: Cycki mam rozmiar tzw. płaski, sutki pryszcze, nikt nie wierzył w karmienie piersią a jakoś się dało. W galerii jest nawet moje zdjęcie gdy karmię Wojtka i jest wręcz jak przystawiony do ściany. I co? Dało się :D Pokarm straciłam chyba z nadmiaru stresu w życiu. Walczyłam o to straszliwie. I przegrałam walkę jak widać nie ze wględu na totalną deskowatość :D Na karmienie cycem ma wpływ tyle czynników, że głupotą jest w to wchodzić i oceniać. Jednej się uda drugiej nie. Ja oceniam same chęci co najwyżej.

Narazie karmie pol roku i Mala jeszcze nie byla chora :)