Zawsze osłuchuje,sprawdza gardło i ogólnie wypytuje o dziecko.

Jak chodziłam na szczepienia to zawsze badała, ogladała gardło, migdały sprawdzała, no nie wyobrażam sobie inaczej.  U nas wazyły i mierzyły pielegniarki, a że one bardzo fajne to zawsze z 30 min sie gadało z nim potem szłam do lekarza i on badał i tez pytała, na jkim mleku, czy cos mnie niepokoii..dopiero zgoda lekarza i wtedy szczepienie..

Ni ewyobrazam sobie, zeby moja corka nie zostala zbadana przed szczepieniem. A nuż wykryłby jakas rozwijajaca sie infekcję, której ja nie byłabym jeszcze w stanie zauwazyc.