Nie byl dla mnie wazny Jego konkretny zawod czy konkretne wyksztalcenie ale nie krywam ze wazne bylo to ze jest odpowiedzialny, zarabia na siebie, utrzymuje sie sam!  Nie szukajac jelenia ktory wlozy mu pieniadze w reke... Facet ktory calymi dniami siedzi grajac na komputerze i twierdzi ze "w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jego wyksztalceniem" nie jest materialem na parnera a tym bardziej ojca!

mieliśmy po 15 lat i byliśmy w gimnazjum:)

raczej za młoda byłam, by na takie rzeczy patrzeć, zakochałam się i już. 

dziwne...nie umiałabym tak...ma dobrą prace i wykształcenie to go Kocham , nie ma wykształcenia i pracy to go nie Kocham...Nie dziwi mnie to ze ludzie sie rozstaja , kłócą itd bo związali sie może nie do konca z milosci tylko dlatego  ze jest dobrze ułożony ...Patrzyłam na niego jako na człowieka ...

Tak jak dolores -kiedy sie zakochalam nie patrzylam mezowi do portfela ani na konto!Liczylo sie dla mnie jakim jest czlowiekiem i czy ma dobrze poukladane w glowie.Jestesmy juz9 lat razem i chodz nie ma tytulu magistra inzyniera jest czulym kochanym mezem dobrym ojcem i dba o nas ,a to chyba bardzo wazne .

Ja z kolei jestem chyba jakaś staroświecka bo myślę identycznie jak Vereni. Dla mnie duże znaczenie miało wykształcenie oraz to cży facet ma pracę i jaką czyli cży jest osobą zaradną życiowo. Jakoś tak miałam wbite do głowy że wykształcenie i praca to podstawa. Taki miałam obraz moich rodzicow,nigdy nic mi nie brakowało i stąd chyba takie myślenie,ktore nadal podtrzymuje :-)

Ja uwazam, ze poniekad wyksztalcenie jak i praca sa wazne. Jednak kazdy chce godnie zyc. Nie chodzilo mi raczej o to, czy pokocham go za to, tylko czy mialo to dla was znaczenie np zaczynajac sie spotykac z nim  Jednak mysle, ze czlowieka sie kocha za inne wartosci, a nie za grobosc portfela