kompa nie ale telefon mi się często zdarza. a to dlatego, że kilka razy mnie w balona robił i flirtował z innymi dupami wiec stracił moje zaufanie. wolę dmuchać na zimne i ewentualnie w razie zdrady kopnąć w tyłek niż być tą która zawsze da i do której się wraca.

Nie, chodź czasem sam mowi mi "Kiciu weź sobie mój telefon, zobacz co ten debil ... piał" albo mówi żebym weszla sobie w galerie bo zrobił zdjęcia domu w którym własnie robili wylewkę.
Sama z siebie nigdy nie sparwdzam mu telefonu, przecież nie jest dzieckiem i nie muszę go kontrolować. UFAM MU! :))

Nie robie tego. Ufam mu i to mi wystarczy :)

Tak.Bo mam swoje powody,i co niektore kobiety wiedza(co mnie spotkalo w zyciu z moim partnerem) Lecz zaczelam myslec,co ma byc to bedzie,wiec nie zawsze chce mi sie juz go sprawdzac!

Popieram-jeśli się z kimś jest,to chyba głównie liczy się ZAUFANIE.A przeglądanie prywatnych wiadomości świadczy o tym,że zaufania nie ma,czyli ze coś jest nie tak...

jak miałam powody to sprawdzałam, no sorry ale jak mnie robi w bambuko to wolę wiedzieć ;) a teraz nie mam ku temu powodów więc nie sprawdzam, zresztą telefon leży obie na stoliku, jak przychodzi sms lub ktoś dzwoni to każe mi odebrać, nawet się mi już w tym telefonie szperać nie chce bo wiem że i tak nic nie znajdę i tak :) a do skrzynki pocztowej nie znam jego hasła, ani on do mojego i mamy spokój ;)

Teraz to już bardzo rzadko zerknę na Jego konta na portalach społecznościowych i w telefon,ale On o tym wie,nie robię tego w ukryciu.
Kiedyś,jeszcze przed ciążą,ale w trakcie starania się o dziecko coś się wydarzyło z czym było mi trudno się pogodzić i sprawdzałam Go dość często.I nie mówię tu o zdradzie.

nawet wiem którym pytaniem zostałaś z zainspirowana :D.... ja owszem czasem patrze po jakich stronach łaził mój m mamy wspólny laptop i komp on tak samo może sprawdzić moją historie..... co do tel nie sprawdzam czasami mi daję żebym mu coś zrobiła bo sam się słabo zna wiec siłą rzeczy przeglądam ale nie w celu sprawdzania jeśli by do niego przyszedł list w różowej kopercie wypachnionej perfumami zapewne bym otworzyła ( nie wiem czy jakaś by się oparła takiej pokusie) poczta elektronicznej nie używa ...ogólnie uważam że w małżeństwie raczej nie powinno się mieć tajemnic nie chodzi tu o zazdrość po prostu co moje to twoje od dnia ślubu mamy jeden świat oboje z m nie widzimy w tym problemu .....dla mnie osobiście było by to podejrzane gdyby mój np nie pozwolił mi dotknąć tel....

historia z życia wzięta moja koleżanka nie przeglądała tel swojego m ani innych rzeczy ale zaczęła zauważać że jej m chodzi nawet do łazienki z tel wiec pewnej nocy perfidnie podkradła mu tel i co znalazła smsy od jakiejś dziewczyny o bardzo dwuznacznej treści okazało się że ma kochankę jakby nie była "wredna babą" to by dalej miała rogi przyprawiane...stare Polskie przysłowie mówi "strzeżonego Pan Bóg strzeże"