brzydzi to za duze slowo. taki urok dzieci, ze ciagle są umazane ;p gorzej jak Ty bys chodziła taka usmarowana i z gilem na poliku ;p

dobrze ze ty nie wiedzisz jak moje dziecko czasem opuszcza przedszkole...to bys sobie wogole spatrzyla omnie zdanie..ale co tam brudne dziecko to szczesliwe dziecko..moze nie z glutem pod nosem...ale z jej ubrania i twrzy mozna wyczytac co jadla caly dzien w przedszkolu:D... a w domu tez nieraz ufajdana na ryjku chodzi..przyznaje sie bez bicia ...zla zemnie matka:)

To nie jest ,,normalna sprawa,,.Uważam że to nie jest wielki wysiłek wytrzeć brudny pyszczek.I strasznie mnie mierzi jak widzę dzieci sąsiadów które mają wiecznie brudne zasmarkane rękawy i brudne zalepione buzie:/Chociaż sąsiadka twierdz że dziecko brudne,to dziecko szczęśliwe:/

mnie to jakoś nie obrzydza :) to są tylko dzieci :)

kiedys tez mi sie tak wydawalo... ale teraz kiedy wyobrazam sobie swoje dziecko, nie chce biegac za nim co chwileczke z mokra chusteczka wiadomo dziecko sie wtedy denerwuje i ja tak samo, martunia dobrze napisala, brudne dziecko to szczesliwe dziecko, nie mowie tu o zaniedbaniu, ale przesadnie dbac o czystosc to tez jak dla mnie nie zdrowe, niech sie dzieciak nacieszy, wycwiczy zmysl dotyku, zapachu, smaku jak trzeba, mnie matka zawsze ganiala jak sobie biale rajstopki ufajdolilam i byl krzyk, a ja bylam wtedy taka szczesliwa...:( haha:D bez przesady poprostu, ani w jedna ani w druga strone...

MOze ci sie domieni jak bedziesz miec dziecko , ja tam sobie nie wyobrażam chodzic co 10 minut do lazienki i myć mlodemu rece i twarz , przerywac mu zabawe itd . Mi to nie przeszkadza i według mnie im bardziej umorusany tym słodziej wyglada , bedzie starszy to juz tak nie bedzie mial dobrze :)

Nie nie brzydzi mnie i uważam że nie zawsze jest sie w stanie przypilnować dziecko aby było czyste jak łza . Uroki dzieciństwa .

Dobre :D
Mam kuzynkę która wychodziłą z domu byłą czysta zeszłą na dół (pierwszego piętra i była czarna, cała, jakby się w czymś wykulała...) Taki jej urok ;D ale obleśny glut to przesada... taki dyndający ... Fuuj... A co do upaćkanej jedzonkiem buźki to nic nie, mam mój A. ciągle się paćka a jest już dużym chłopcem ;D

Nie no takie 'brudy' jak flamastry , farbki , piasek to mnie nie brzydza:P Mówie tu raczej o.. naturalnych 'brudkach' :) Tak jak juz wspomnialam, nadmiar sliny, gluty splywajace podczas katarku.. Dziwie sie ze matki ktore poznalam tak mozolnie podchodza z chusteczka by dziecko wyczyscic.

Ja bym chyba latala co dwie minuty by pyszczek przetrzec bo wyglada to conajmniej oblesnie. Ni to takie wziac na rece bo jeszcze Cie wymarze i opluje, ni to przytulic, a bron boze dac buziaka!

Nie przemoge sie, ochyda i juz! :P

Przyznam sie bez bicia ze moja paulinka czasami łazi zafajdana po domu bo zawsze ma przekąske jak nie herbatnika to chipsa itd... owszem jak skonczy jesc to ją wytre, na dwor nie wyprowadzam jej w brudnych ubraniach nawet na podwórko .. zawsze jest czysta ale w domu to nikt nie widzi zawsze jak do niej mowie "ale z ciebie mały brudasek" to sie cieszy hehe moze i prawda ze brudne dziecko to szcześliwe dziecko :P hehe