« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria
fantasmagoria

2011-03-23 11:57

|

Pozostałe

Do mam, które siedzą w domu

Pytanie kieruję do kobiet, które świadomie i dobrowolnie ( a nie np. z powodu bezrobocia) zdecydowały się na siedzenie z dzieckiem w domu i niewracanie do pracy zawodowej. Czy przy podejmowaniu tej decyzji wzięłyście pod uwagę też to że nie zapracujecie na swoją emeryturę, za kilka lat nie znajdziecie pracy z powodu małego doświadczenia zawodowego i że bardzo obciążacie utrzymaniem domu swoich facetów. Nie boicie się, że kilkadziesiąt lat dostaniecie marną emeryturę i będziecie żałować, że nie pracowałyście zawodowo? Nie pytam złośliwie, po prostu mnie to ciekawi.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emilena

pytanie nie jest kierowane do mnie ale jedna kwestia mnie dziwi.
czy wy naprawdę myślicie że dostaniemy emeryturę z państwa? i że będą to kokosy? i że dacie radę na starość się za to utrzymać?
jeśli chce się mieć emeryturę to trzeba samemu sobie odkładać pieniążki na filar takie moje małe zdanie:)
Wyjęłaś mi to z ust.....
Ale jesłli chodzi o ten filar to nie do końca się zgadzam ale ok;]

Nie uważam, że matka pracująca to zła matka. Mnóstwo jest matek pracujących, czasami też bym poszła do pracy po przebywała z dorosłymi, chciałabym zatęsknić za dziećmi ale tylko na nie patrzę i wiem, że nie chce za nimi tęsknić chcę być z Nimi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martusia27

Ja świadomie i dobrowolnie wziełam urlop wychowawczy na 3 lata.Mój pracodawca jest tak "super w pożądku" że po3 latach pracy od poniedziałku do soboty mam na umowie najniżsżą krajową i nie chce nawet myślec jaka z tego będzie emerytura.Jeśli zarabiałabym więcej pewnie myślałabym o powrocie a tak to nawet nie wiem czy chce wracać po urlopie.Podziwiam panie które godzą prace z wychowaniem dziecka zwłaszcza jeśli nie można spać w nocy a rano trzeba iśc do pracy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Em bardzo trafnie to ujęłaś, podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami. I nie rozumiem takiej ilości minus pod moim pytaniem- wygląda to tak jakby trafiła w czuły punkt:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Zaznaczam jeszcze raz, że nie pytam o to złośliwie. Chcę zmienić pracę, bo dobija mnie atmosfera jaka tam panuje, dobija mnie szef i wszystko inne. Wysłałam już dziesiątki CV i na razie cisza, więc też się zastanawiam czy tkwić w miejscu, którego nie znoszę, czy może pójść na urlop wychowawczy i przeczekać ten trudny czas, aż znajdzie się jakaś robota. Tyle tylko, że mam mnóstwo wątpliwości z tym związanych- kasa, moja satysfakcja i czy przypadkiem nie dostanę fioła siedząc w domu. Mąż nie zarabia milionów, ale utrzymalibyśmy się z jego jednej pensji, ale chcę też mieć oszczędności, móc pojechać na fajne wakacje, czy zabezpieczyć dziecku przyszłość. Stąd moje pytanie, czy macie podobne obawy. A wy od razu jak matki Polki kąsacie i się oburzacie, że ktoś śmiał was zapytać o taką jak widać drażliwą kwestię i wyjeżdżacie z tymi frazesami o pierwszym ząbku i pierwszym kroczku. dziewczyny litości:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annam88

ale przeciez jesli ktos bierze macierzynskie i wychowawcze to przeciez wlicza sie w ciag pracy... wiec chyba lepiej, zebym posiedziala w domku z dzieckiem, niz poszla do pracy, tym bardziej, ze nie ma kto mi sie zajac mala, a w sumie nawet bym nie chciala.

Niestety nie przeczytałam wszystkich wypowiedzi z powodu braku czasu ;) A moja wypowiedź jest taka:
To Ty wierzysz w emeryturę??? ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Jak nie w emeryturę to w oszczędności. Wy naprawdę zamierzacie, w związku z brakiem wiary w emeryturę na starość żyć powietrzem, czy może żebrać. Ale nikt i tak nic nie da, bo przecież nikt z nas emerytury nie dostanie. Tym samym jakakolwiek praca dzisiaj i odprowadzanie składek jest idiotyzmem, bo i tak na starość nic nie dostaniemy. Powala mnie takie podejście do sprawy:)

No tak i zgadzam się z listopadową. posiedze trochę i wroce do pracy.
tutaj są mamy z malymi dzieciaczkami wiec ciezko o odp od mamy ktora siedzi juz 6 czy 7 lat w domu.
mloda jestem zdaze nabrac doswiadczenia(chociaz juz jakies mam tam)no i jesli znajde prace..bo w opolu to baaaardzo ciezko ;/
jednak nie chcialabym chyba tak dlugo siedziec w domu z dzieckiem, dziecko kiedys wyjdzie z domu a ja musze zadbac o swoja przyszloc tez i zabezpieczenie finansowe.

W sumie nia marzyłam o powrocie do pracy , ale wrociłam jak Tomek miał 11 miesięcy i nie żałuję , nic mnie nie omija , mam czas na wszystko ( no moze poza codziennym myciem podłóg :) )
Mam takie poczucie , że przynajmniej od strony finansowej nic mojemu synkowi nie zabraknie , sama lepiej sie czuje widze innych dorosłych i nie rozmawiam z nimi o samych kupkach i zupkach ( choć tez to bardzo lubie :) )
A co do emerytury lepsza marna niż żadna .
Kiedyś zadałam podobne pytanie ale w formie ankiety :