« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
filka25

2011-07-18 09:52

|

Poród i Połóg

Dyskusja dnia.

Wczoraj przeglądając demotywatory natknęłam się na tego. W sumie pewnie dała bym + i leciała dalej bo ambitny, ale zainteresowało mnie że ma bardzo dużo komentarzy i weszłam by je poczytać.
Dzidziuś sam na szpitalnym łóżku... mamy już nie ma. Kto podjął decyzję które z nich ocalić? Lekarze? Partner? Sama matka?
Jakie to musi być ciężkie zadecydować.
Wczoraj się poryczałam- dziś ściska mnie tylko w gardle i nie chcę już nad tym myśleć bo znowu się popłaczę.
Moje pytanie brzmi- czy poruszałyście ten temat z partnerami? Jak zadecydowali by gdyby stanęli przed tym trudnym wyborem? Jaka była by Twoja decyzja gdyby zapytano Ciebie? kto ma przeżyć Ty? Czy Twoje dziecko?

oczywiście pomijamy tu przypadek gdy ratowanie któregokolwiek jest beznadziejne kosztem drugiego.

Uczucia na ten temat we mnie strasznie się biją ze sobą...osobiście mając Sarunię skłaniam się lekko ku poświęceniu nienarodzonego dziecka :( nie potrafiła bym odebrać Sarze siebie i sobie jej, zostawić męża. Mój mąż również wybrał by mnie... jak uzasadnił razem byśmy sobie z tym poradzili a gdyby został sam to mógł by pęknąć... no i się poryczałam.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
x19magdus91x

ja rozmawialam z moim M. na ten temat przed porodem i stwierdzil ze gdyby mial wybierac czy zycie moje czy naszego dziecka to wybralby moje zycie... uzasadnil to tym ze woli przecierpiec a potem miec kolejne dzieci ze mna niz pozbawic dziecko matki i samemu je wychowywac... a ja? ja nie wiem jak bym postapila, co bym wybrala, swoje zycie czy dziecka... naszczescie nie musialam tak wybierac i mam nadzieje ze nigdy nie bede musiala...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
audrey

dziewczyny jak zobaczyłam to zdjecie to już mi więcej nie trzeba rozbeczałam się jak bóbr....a potem wasze wypowiedzi i muszę powiedzieć, ze SZKODA że tylko przy okazji TAKIEGO tematu miło jest poczytać mądre , wyważone opinie, w których nie ma bezsensownego krytykanctwa - to jedno a drugie: gdybym miała tylko Tosię i to o nią by chodziło,wybrałabym jej życie, mam tak wspanialego męża , ze wiem że poradziłby sobie i wychował ją na cudowną osobę, ale teraz gdy już mam ją i miałabym stanąć przed wyborem ja czy druga niunia to nie wiem, i nigdy nie chcę się dowiedzieć - męża zapytam jak wróci z pracy, choć przed porodem Tosi powiedziałam mu że gdyby tak się zdarzyło to ma wybrać dzidzię, sam ją wychować i nikomu nigdy przenigdy ni eoddać..eh i znowu się poryczałam

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

Podobny temat poruszlama kilka miesiecy temu i pewna forumowiczka mnie zbesztala.Podciagnela to pod eutanazje, heh
Wtedy tez rozmawialismy na ten temat z moim D.ciezkie do przezycia, ciezki temat.D.wybral mnie aby ocalic, jedno co powiedzial, mnie juz takiej drugiej nigdy nie bedzie a zwlaszcza ze mamy juz dzieci, wiec kto by mnie zastapil. Pozdrawiam
hehehe:) alex to nie byla taka dyskusja... zaówaz ze Filka tu podkreslila ze nie biorac pod uwage sytuacji beznadziejnych... Ty natomiast wtedy sie nie okreslilas... nie bylo dla ciebie wazne kto ma jakie szanse na przezycie... dlatego podciagnelam temat do eutanazji...:) Aha i dziekuje za minusa alex:) pozdro

Podobny temat poruszlama kilka miesiecy temu i pewna forumowiczka mnie zbesztala.Podciagnela to pod eutanazje, heh
Wtedy tez rozmawialismy na ten temat z moim D.ciezkie do przezycia, ciezki temat.D.wybral mnie aby ocalic, jedno co powiedzial, mnie juz takiej drugiej nigdy nie bedzie a zwlaszcza ze mamy juz dzieci, wiec kto by mnie zastapil. Pozdrawiam
hehehe:) alex to nie byla taka dyskusja... zaówaz ze Filka tu podkreslila ze nie biorac pod uwage sytuacji beznadziejnych... Ty natomiast wtedy sie nie okreslilas... nie bylo dla ciebie wazne kto ma jakie szanse na przezycie... dlatego podciagnelam temat do eutanazji...:) Aha i dziekuje za minusa alex:) pozdro
Trzymaj sie bogata , niedojrzala ,nastoletnia kobietko :-)
Prosze Cie bardzo!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

hahaha:) mysl co chcesz:) dla mnie sie liczy to co ja mam w glowie i jak zyje to tez moja sprawa:) Zazdrosna?? pfff:) ojojoj... szukasz zadymy ale nie ze mna te numery:) pozdro:)

Podobny temat poruszlama kilka miesiecy temu i pewna forumowiczka mnie zbesztala.Podciagnela to pod eutanazje, heh
Wtedy tez rozmawialismy na ten temat z moim D.ciezkie do przezycia, ciezki temat.D.wybral mnie aby ocalic, jedno co powiedzial, mnie juz takiej drugiej nigdy nie bedzie a zwlaszcza ze mamy juz dzieci, wiec kto by mnie zastapil. Pozdrawiam
hehehe:) alex to nie byla taka dyskusja... zaówaz ze Filka tu podkreslila ze nie biorac pod uwage sytuacji beznadziejnych... Ty natomiast wtedy sie nie okreslilas... nie bylo dla ciebie wazne kto ma jakie szanse na przezycie... dlatego podciagnelam temat do eutanazji...:) Aha i dziekuje za minusa alex:) pozdro
Jeszcze jedno, kazdy madry czlowiek wiedzial o czym mowa(w moim temacie), tylko Ty zaczelas jazde.Wiec teraz sie nagle pozbieralas?Moze zaczelas normalnie myslec, a nie wpierac komus cos o czym w ogole mowy nie bylo???

Jednym slowem zal mi Cie laluniu.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

naucz sie poprawnie interpretowac swoje i czyjes wypowiedzi a dopiero puzniej krzycz:) zegnam pania!:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiunia01

aha i alex dodam to co wtedy napisalam ze nie ma czegos takiego jak wybor tego kto mi sie bardziej podoba... wybiera sie ta osobe ktora ma wiecej szans na przezycie... i zazwyczaj takie decyzje podejmuje sie wspolnie z lekarzami:) jesli masz jakies ale to prosze znajdz prawo ktore mowi odwrotnie??? ze mozesz wybrac ta osobe ktora ma 10% na przezycie a tak ktora ma 90% zostanie doslownie zabita... O to mi tylko chodzilo a ty nie zrozumialas... ale nie mam zamiaru sie klocic... Nie bede sie znizac do twojego poziomu pozdro:)

aha i alex dodam to co wtedy napisalam ze nie ma czegos takiego jak wybor tego kto mi sie bardziej podoba... wybiera sie ta osobe ktora ma wiecej szans na przezycie... i zazwyczaj takie decyzje podejmuje sie wspolnie z lekarzami:) jesli masz jakies ale to prosze znajdz prawo ktore mowi odwrotnie??? ze mozesz wybrac ta osobe ktora ma 10% na przezycie a tak ktora ma 90% zostanie doslownie zabita... O to mi tylko chodzilo a ty nie zrozumialas... ale nie mam zamiaru sie klocic... Nie bede sie znizac do twojego poziomu pozdro:)
I znowu ciagniesz temat, ktorego nie ma?winna sie czujesz?