« Powrót Następne pytanie »

2011-06-11 20:52

|

Pozostałe

Dziewczyny co sądzicie o paleniu w ciąży???

Poczytałam sobie blogi i okazuje się, że my matki nie palące (w ciąży) jesteśmy ę, ą, święte i uważające się za nie wiadomo jakie matki-polki stworzone od urodzenia do macierzyństwa, niesłusznie krytykujące ciężarne palaczki... ręce mi opadają. Ciekawa jestem Waszych opinii.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajkapol

wiele z Was pisze że gdy tylko dowiedziały się o ciąży rzuciły palenie. Myślicie że dzięki temu to nie odbiło się na Waszych dzieciach? Otóż aby palenie nie zaszkodziło należy rzucic 3 lata przed planowanym zajściem w ciążę (minimum). Dlatego gdy już palaczka zajdzie w ciążę to większość lekarzy zaleca stopniowo rzucać palenie bo brak nikotyny tak samo wpływa na dziecko jak i na matkę. Płód przeżywa swego rodzaju ,,szok'' z powodu braku nikotyny.
Ale żeby nie było nie popieram palenia w ciąży, ani przy dzieciach. Sama paliłam ale moje dzieci tylko raz widziały mnie z papierosem w zębach. Każda z nas ma swój rozum i my nie możemy nikomu narzucać tego co ma robic i jak ma dbać i wychowywac swoje dziecko.
Pozdrawiam kobiety niepalące jak i te palące.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Ja nie toleruje wulgaryzmów czy alkoholu co nie oznacza: "wszystkie kurwiace na forum mamy (a jest ich tu kilka)są beznadziejne jesteście nie wychowane i spaczone oraz ograniczone" albo "wszystkie pijące to puste alkoholiczki" nie, nie i jeszcze raz nie !! (proszę wybaczyć dobór określeń tak o w pospiechu wymyślany dla przykładu :) )

Nie podoba mi się to nie raz to wyraziłam w sposób kulturalny, ale nie robi mi to krzywdy, wiec będę przekazywała co o tym sadze, nie atakując bo nie widzę najmniejszego powodu dla którego miałabym to robić.

Nie chodzi o bronienie palaczek bo jw pisałam NIE PALIŁAM (rzuciłam) co nie oznacza, ze wszystko co nam się wydaje złe zasługuje na ukamienowanie. Tym tokiem myślenia wykluczamy kogoś ze społeczeństwa robiąc sobie, a przede wszystkim jemu ogromna krzywdę (co więcej ten tok jest kluczem rozważań muzułmańskich terrorystów).
Jeśli komus naprawde chce sie pomoc to sie to zwyczajnie robi, a mowienie jestes wyrodna, beznadziejna,nieodpowiedzialna itp. moze tylko nasilic
problem i oczywiście świadczy o małości osoby to mówiącej.

A jeśli ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia to obraza bądź mówi "mam to w dupie".

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

No fakt,pisałaś...Sorki,nie doczytałam.A je sie da zrozumieć????Ja nigdy nie zrozumiem kobiety która chce dobrze dla swojego dziecka które nosi pod sercem,dobrze się odżywia,dba o siebie pod każdym względem ale palenia nie potrafi rzucić.To jest dla mnie niezrozumiałe i tyle...Dla chcącego nic trudnego,jak to się mówi! I nikt mi nie powie że nie mam racji!!!Prawdziwa odpowiedzialna matka potrafi zrobić WSZYSTKO(!!!!!)dla swojego dziecka,palenie rzucić tym bardziej,że wie że to szkodzi nie dość że jej to jeszcze dziecku...Mój mąż palił ponad 4 lata,i jak ja zaszłam w ciąże to rzucił palenie dla mnie i dla dziecka,bo wiedział że to nam szkodzi! To facet potrafił,a matka własnego dziecka nie potrafi????Coś tu nie halo co....
Wchodzisz juz w inny temat, ktory byl tu juz wiele razy poruszany, a mianowicie nie kazda matka czuje sie matka w ciazy, a staje sie nia dopiero po porodzie,ale to juz wyzsza psychologia.

moja siostra palila przed ciąża, po porodzie, karmila piersią i palila co bylo i jest dla mnie obrzydliwe, probowala rzucic ale się nie udalo, dzis jej córka ma 8lat i ma astme, jest alergikiem a siostra dalej pali.
kolezanka ma córkę 2letnią i odkąd mała się urodzila to wiecznie ma problemy z nią. wiecznie chora, tez ma astme a ona sama tez nie rzucila palenia.
Takich przypadkow nie rozumiem kompletnie.

Rzucilam zanim zaszlam w ciaże. Gdzies czytalam,ze nagle rzucenie tez nie jest zdrowe, organizm w zasadzie nie oczyscil się a ja po 2msc zaszlam w ciąże. Palilam pare lat i wiem,ze mozna rzucic ale tez wiem,ze są osoby ktorym brak silnej woli, motywacji. To jest przykre bo gdyby te mamy nie palily to by nie musialy wywalac kasy na lekarzy, leki itp. a tak...wydają na fajki i na leki dla dzieci.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Widzę,że ci sie bardzo nudzi.Wątek byl już poruszany w pytaniu i na blogu.Po co to poruszasz jeszcze raz?Bawią cię takie sytuacje?czy bardziej podniecają.
Podpisuję się to co Emka ci napisała.

izzi, dokładnie. dlatego myślę, ze założenie tego tematu służy tylko temu, by niepalące mogły sobie pojeździć po kimś, i trochę się dowartościować chyba w tym, jakimi to one nie są cudownymi, bezbłędnymi i nieomylnymi matkami.
a nie po to, by uświadomić, jakie to jest szkodliwe, tak jak Twój poradnik.

dlatego mnie to złości.

wjuska - ja wiem, zę są tacy ludzie, i fajnie, ze masz takie znajome. ale myślę, że znajdą się takie mamy, które mają takie palące przyjaciółki i jakoś nie spuściły ich z tego tytułu do kibla.

i chyba tyle ode mnie. jak ktoś ma potrzebę plucia jadem i uwielbia krytykować, to tego nie zmienię.
Wielkie dzięki... tak to ja jestem słynna na tym forum z tego, że jako wredna małpa, która stale szuka zaczepki, zakłada codziennie inny wątek, żeby napsuć tu wszystkim nerwów a sobie ulżyć. Słynę też z ciągłych kłótni. Do tego zarzucasz mi, że wcale nie mam dobrych chęci, pluję w twarz palącym mamom i nawołuję tłum do ukamienowania... super-normalnie tylko o to mi chodziło.

Zapytałam dziewczyny co o tym sądzą tylko dlatego, że wyprowadziły mnie z równowagi komentarze niejakiej @anety, która się wypowiadała w pytaniach i pod blogiem @x19magdus91x (widzę, że już usuniętym). Byłam prawie pewna, że koleżanki z forum swoimi opiniami skłonią ją i być może jeszcze parę innych ciężarnych, żeby jeszcze raz zweryfikowały swoje poglądy i postępowanie. A gadanie typu "moje dziecko, moja sprawa i chuj Ci do tego" przemilczę.

Widzę,że ci sie bardzo nudzi.Wątek byl już poruszany w pytaniu i na blogu.Po co to poruszasz jeszcze raz?Bawią cię takie sytuacje?czy bardziej podniecają.
Podpisuję się to co Emka ci napisała.
Żeby do Ciebie kobieto dotarło czym jest palenie czy picie w ciąży. Ta sytuacja mnie wcale nie bawi, bo nie jest zabawna. Ty mnie właśnie rozbawiłaś swoim nowym komentarzem :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

Jezu,baby co z wami?
leje u was czy burza jest?idzcie z dzieckiem i chłopem na spacer a nie "przekrzykujecie" się tu.

po co na siłe przekonywać kogoś do swoich racji?!
kazda z nas wie swoje i to wystarczy.po co wywalać argumenty typu: nie wiesz czym grozi palenie,lub co wam do tego skoro moje dziecko jest zdrowe itd.

kiedy ktoś ma wyrobione zdanie na DANY TEMAT zadne agrumenty czy wywody nie zmuszą do zmiany zdania.

wyluzujcie tyłki i na dwór z dzieckiem albo na lody.
bo widze ze niektóre tak się wciągnęły w szykanowanie palaczek,pijących że szok.........

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

jolcia, sama trochę sobie przeczysz... w blogu x19magdus91x sama napisałaś w pewnym momencie do anety31, żeby się już nie odzywała w tym temacie, więc z jednej strony chcesz dyskusji a z drugiej strony pod warunkiem, że ktoś się z Tobą zgadza ;)
tu piszesz, że sytuacja Cię nie bawi, ale aneta Cię rozbawiła ;)

nie uważam, ze jesteś zadymiarą. szanuję Ciebie i Twoje wypowiedzi. to, ze teraz jest spięcie tego nie zmienia. tylko chcę, zebyś się zastanowiła po co ten wątek naprawdę założyłaś.

pozdr, i popieram listopadową ;)

jolcia, sama trochę sobie przeczysz... w blogu x19magdus91x sama napisałaś w pewnym momencie do anety31, żeby się już nie odzywała w tym temacie, więc z jednej strony chcesz dyskusji a z drugiej strony pod warunkiem, że ktoś się z Tobą zgadza ;)
tu piszesz, że sytuacja Cię nie bawi, ale aneta Cię rozbawiła ;)

nie uważam, ze jesteś zadymiarą. szanuję Ciebie i Twoje wypowiedzi. to, ze teraz jest spięcie tego nie zmienia. tylko chcę, zebyś się zastanowiła po co ten wątek naprawdę założyłaś.

pozdr, i popieram listopadową ;)
No na pewno nie po to żeby się kłócić, zwłaszcza z Tobą.
Listopadowa u nas leje jak z cebra! Właśnie nas przegoniło z dworu :( Ale lody w domu?? Czemu nie!