« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martyna88
martyna88

2012-11-27 19:36

|

Pozostałe

Industrialised wyluzuj

Od razu przepraszam dziewczyny za śmietnik,który tutaj zrobię ale nie chce mi się szukać profilu bloga koleżanki.

A do Ciebie moja droga widzę że ewidentnie masz problem i szukasz kogoś na kim by tu swoje emocje wyrzucić.

Moja rada Ci nie pasowała, więc wystarczy ją pominąć i docenić słowa koleżanek, które były dla Ciebie pomocne.

Nie napisałaś nic o mądrzeniu ale ja do niego nawiązuje bo pomogła Ci wypowiedź roślina28, którą ciekawi czy będę taka mądra jak urodzę:)

A co do dystansu jaki mam do swojej osoby to Bogu dziękuję że go mam:)bo z narcyzmem jaki Ci towarzyszy daleko nie zajdziesz i widać, że jeszcze życia nie znasz.

"Warkoczy na nogach" nie mam, nie miałam i nie zamierzam mieć:)

obecnie jestem w 30tc i "brzuch w paski" mnie nie dopadł

Zawsze o siebie dbałam i nie zamierzam tego zmienić:)
A Tobie coś widać nie poszło i myślałaś że modelką będziesz całe życie to współczuję:)

I bardzo proszę się ode mnie odpierdolić i nie prowokować, bo starasz się subtelnie dobierać słowa ale łatwo wyczuć o co Ci chodzi.

Kiedyś już ktoś Ci pocisnął, jednak myślałam, że jesteś normalna ale pomyłka.

I współczucia dla dziecka, które nie jest niczemu winne, bo skoro nie dorosłaś do tego żeby sobie z taką sytuacją poradzić to tzreba było nóg nie rozkładać.

Powodzenia w życiu.







Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martyna88

anett84 nie jestem głupia ale spociłabym się strasznie:) bo mi nie pojawia się opcja "więcej blogów" i jej nie wyświetlał się w głównych najnowszych wpisach:)stąd tak a nie inaczej.

Hm..

Nie ustosunkuje się do tego ,bo wpis jest wg mnie totalnie bez sensu..
Powiem tylko,że ostatnio zauważyłam tendencje do wyrabiania sobie jakiejs formy statusu na 40tce poprzez publiczne oczernianie mojej osoby.

Sprytny sposób na popularność.
Opłaciło się to już takim użytkowniczkom jak skrzat, ellie czy mrskatmur.
Podobnie działaly jak Ty, martynko.


Gratuluje.Oficjalnie Twoj nick stał się przez ten wpis bardziej rozpoznawalny. Misja zakonczona sukcesem.

Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
surface

Moja Droga Marjah. Masz tak idealne dziecko, tak idealnego partnera, tak idealną pracę i tak idealne życie, że zbiera od tych ideałów na mdłości. A tak na prawdę, po Twoich wypowiedziach można wywnioskować, że masz problemy natury intelektualnej. Z elokwencją też nie jest za dobrze. Chciałam Ci tylko przypomnieć, że szczęście nie trwa wiecznie. Grunt usuwa się spod nóg niepostrzeżenie. Wśród wspaniałych koleżanek, zawsze znajdzie się \"wilk w owczej skórze\".Cały czas zastanawia mnie, taka niesłychana naiwność w Twoich wypowiedziach. Szkoda że nie poznałam Cię wcześniej. Byłabyś rewelacyjnym przykładem, do mojej pracy magisterskiej.
Pozdrawiam
S.

Wieczorna lektura na 40 - "to lubię" ;-)

Bijcie się, szkoda, że śniegu nie ma! :-)

PS. A ja jestem (nie)normalna bo mam dwójkę wspaniałych dzieciaczków i NIGDY jak do tej pory nie miałam chwili "zwątpienia". Życie pomimo młodego wieku (28 lat a może już to stary wiek?) wiele mnie nauczyło, do małżeństwa, ciąży, porodu, macieżyństwa zawsze starałam się podchodzić pozytywnie, ja mam takie zdanie, że w życiu najważniejszy jest uśmiech, z nim na twarzy jest łatwiej. Nie denerwuje mnie 4 letnia córka, której wszędzie pełno i jednoczesna opieka nad 1 miesięcznym dzieckiem. A niech marudzą, dyć to dzieci tylko są. Mój stary też czasem marudzi, to tak jakbym miała trojaczki w domu. I też przez 6 dni w tygodniu jestem sama w domu bo mąż jeździ w delegacje, czasem wraca na cały weekend a czasem jest to niedziela tylko. Doszłam do wprawy i tym samym mam czas dla dzieci, aby zrobić obiad, posprzątać, poprać, pójść z dzieciakami na spacer i mam czas dla siebie. Żyje aktywnie, latam jak menda na sierści psa (sorry za wyrażenie) i dobrze mi z tym.

Każde dziecko, rodzina są inne. Grunt to pozytywne nastawienie MIMO WSZYSTKO i umiejętne dopasowanie do sytuacji nie dając się pogrążać chaosowi. Nie ma rzeczy niemożliwych.

PS. Idę golić warkocze na nogach bo moje dzieciaki już śpią.

eot.

;-)

Komentarz wesoly, nie ma sie co przyczepic, ale musze podpytac o tą 'mendę'..
Z tego co wiem to pasozyt w cipkach u kobiet:D
Po psach chyba nie ganiają...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah

Moja Droga Marjah. Masz tak idealne dziecko, tak idealnego partnera, tak idealną pracę i tak idealne życie, że zbiera od tych ideałów na mdłości. A tak na prawdę, po Twoich wypowiedziach można wywnioskować, że masz problemy natury intelektualnej. Z elokwencją też nie jest za dobrze. Chciałam Ci tylko przypomnieć, że szczęście nie trwa wiecznie. Grunt usuwa się spod nóg niepostrzeżenie. Wśród wspaniałych koleżanek, zawsze znajdzie się \"wilk w owczej skórze\".Cały czas zastanawia mnie, taka niesłychana naiwność w Twoich wypowiedziach. Szkoda że nie poznałam Cię wcześniej. Byłabyś rewelacyjnym przykładem, do mojej pracy magisterskiej.
Pozdrawiam
S.
zapraszam do mojego bloga i dopiero o ocenę co do mojej osoby ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marjah

Surface mam jedno pytanie - wzięłaś sobie za punkt honoru przypieprzanie się do Marjah? Ile razy miałam okazję Cię czytać, tyle razy miałaś coś do niej :P
moze mi zazdrosci idealnego zycia :d

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellie2007

Pindu Mialas pisac pani Ellie chyba ci sie zapomnialo
Widze ze strasznie mnie przezywasz bo nadal gdzies przypadkiem w odpowiedzi musisz jebnac moj nick
Jak tak tesknisz to mnie odblokuj dodaj do znajomych i popiszemy na priv :)
I nie pochlebiaj sobie ze to dzieki tobie jestem slawna bo bylam na tym portalu juz jakis czas temu i wtedy wiecej sie udzielalam z tad kto ma mnie znac ten mnie zna ;)
A jak chcesz zrzucic zbedne kg to rusz dyfer z przed kompa bo dzieki portalowi nie schudniesz co najwyzej wypiekow na twarzy dostaniesz

Pindu Mialas pisac pani Ellie chyba ci sie zapomnialo
Widze ze strasznie mnie przezywasz bo nadal gdzies przypadkiem w odpowiedzi musisz jebnac moj nick
Jak tak tesknisz to mnie odblokuj dodaj do znajomych i popiszemy na priv :)
I nie pochlebiaj sobie ze to dzieki tobie jestem slawna bo bylam na tym portalu juz jakis czas temu i wtedy wiecej sie udzielalam z tad kto ma mnie znac ten mnie zna ;)
A jak chcesz zrzucic zbedne kg to rusz dyfer z przed kompa bo dzieki portalowi nie schudniesz co najwyzej wypiekow na twarzy dostaniesz
:)
Uwazaj ,bo ci zylka w odbycie trzasnie od tych wypocin.

Wieczorna lektura na 40 - "to lubię" ;-)

Bijcie się, szkoda, że śniegu nie ma! :-)

PS. A ja jestem (nie)normalna bo mam dwójkę wspaniałych dzieciaczków i NIGDY jak do tej pory nie miałam chwili "zwątpienia". Życie pomimo młodego wieku (28 lat a może już to stary wiek?) wiele mnie nauczyło, do małżeństwa, ciąży, porodu, macieżyństwa zawsze starałam się podchodzić pozytywnie, ja mam takie zdanie, że w życiu najważniejszy jest uśmiech, z nim na twarzy jest łatwiej. Nie denerwuje mnie 4 letnia córka, której wszędzie pełno i jednoczesna opieka nad 1 miesięcznym dzieckiem. A niech marudzą, dyć to dzieci tylko są. Mój stary też czasem marudzi, to tak jakbym miała trojaczki w domu. I też przez 6 dni w tygodniu jestem sama w domu bo mąż jeździ w delegacje, czasem wraca na cały weekend a czasem jest to niedziela tylko. Doszłam do wprawy i tym samym mam czas dla dzieci, aby zrobić obiad, posprzątać, poprać, pójść z dzieciakami na spacer i mam czas dla siebie. Żyje aktywnie, latam jak menda na sierści psa (sorry za wyrażenie) i dobrze mi z tym.

Każde dziecko, rodzina są inne. Grunt to pozytywne nastawienie MIMO WSZYSTKO i umiejętne dopasowanie do sytuacji nie dając się pogrążać chaosowi. Nie ma rzeczy niemożliwych.

PS. Idę golić warkocze na nogach bo moje dzieciaki już śpią.

eot.

;-)

Komentarz wesoly, nie ma sie co przyczepic, ale musze podpytac o tą 'mendę'..
Z tego co wiem to pasozyt w cipkach u kobiet:D
Po psach chyba nie ganiają...
Masz rację menda to wesz łonowa. Z tym, że lubię czasem po swojemu przekręcić, pisząc miałam na myśli pchłę ale jakoś za "słabą ma moc" jako samo słowo, menda to menda, mojemu też czasem mówię "łazisz jak menda w dupie po mieszkaniu".

:-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
surface

Surface mam jedno pytanie - wzięłaś sobie za punkt honoru przypieprzanie się do Marjah? Ile razy miałam okazję Cię czytać, tyle razy miałaś coś do niej :P
moze mi zazdrosci idealnego zycia :d
Mój punkt honoru stoi wyżej niż czubek głowy koleżanki Marjah. Jestem tu sporadycznie. I nic na to nie poradzę, że ciężko nie trafić na jej wypowiedzi. Obecność na forum wiąże się z możliwością pochwał ale i krytyki. Nie widzę powodu, aby ja chwalić. Krytykować też, nie mam zamiaru.Jednyne co może dostać od starszej koleżanki, to kilka rad. Moje wypowiedzi traktować trzeba jako luźne interpretacje tego, co nasza koleżanka tworzy. Krytyki się nasłuchała, gdy wraz z koleżanką adwokatem zmieszały jedną z użytkowniczek. Chyba były dość trafne skoro wpis został usunięty, a pod nowym zaczęła się sprytna manipulacja prawda.
Jako psychologa takie zachowania nie dziwią mnie, znam doskonale ich podłoże emocjonalne, bardzo dziecinne z resztą. Ludzie o podobnie skonstruowanej psychice, często są tak zaaferowani tym że "coś im wyszło", że zapominają o realnym świecie. Tym że obok ich szczęścia nie ma już nic, nie ma realnego życia i prozy dnia codziennego. Jeżeli moje wypowiedzi odczytane są jako ataki na koleżankę Marjah to bardzo przepraszam. Nie miałam zamiaru jej urazić w żaden sposób. Pisane były one jedynie w formie ostrzeżenia, od kogoś kto ma większy bagaż doświadczeń, rozumie składnie psychiczne, afirmację emocjonalną i nie dziwi go idealizowanie do granic możliwości. Na koniec dodam tylko jedno. Można mieć idealne życie, można mieć idealnego partnera, można mieć idealną pracę. Można też cieszyć się tym w gronie rodziny. Nadmierna wylewność, szczęście(nawet mocno przerysowane) nie jest czymś, co w dużej grupie, jest obojętne. Uzyskanie z tego tytułu pochwał, aby podbudować swoje "ja" i upewnić się w tym "czy aby na pewno jestem tak idealna, mam piękne dziecko, świetną pracę" świadczy tylko o lęku "czy faktycznie tak jest". Często okazuje się, że szczęście to, tak piękne, jest tylko na pokaz. Internet daje tą możliwość. Rzeczywistość na szczęście weryfikuje pewne sytuacje.
Także moje drogie Panie. Cieszmy się szczęściem, nawet naciąganym... szybko odchodzi...
Pozdrawiam
S.