« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304
paulus2304

2011-01-20 22:45

|

Pozostałe

Jak i gdzie poznałyście swoich mężczyzn??:)

Bylo kedys takie pytanie w formie ankity-przynajmniej tylko takie udalo mi sie znalezc:)wiec do dziela:)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Ukradłam jego numer ze strony internetowej wojska polskiego, gdzie chłopaki umawiali się na wspólny wyjazd do wyznaczonej jednostki wojskowej. Zaczęliśmy pisać, spotkaliśmy się no i masz :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304

Ja poznałam mego męża na przystanku PKS..:) Nie przez przypadek,bo kolezanka miala sie spotkac ze swoim chlopakiem , a ze ja wiedzialam ze jej chlopak kumpluje sie z Krzyskiem ktory tak bardzo mi sie podobał , poprosilam aby cos wykombinowala zeby Krzysiek tez byl wtedy na tym przystanku:) I był:) 24 pazdziernika 2008 roku .. Późny wieczor,moglam wrocic pozno do domu , bo rodziców nie było na noc. Myslalam ze nic z tego nie bedzie-bo nie dosc ze 5 lat starszy,to mega przystojny a ja niesmiala,glupiutka,mlodziutka:) Ale jak sie okazalo dostalam to co chcialam , i po 3 latach naszego zwiazku mamy synka i jestesmy po slubie a przede wszystkim jestesmy ze soba szczesliwi:) Gdybym wtedy tego nie ukartowala to pewnie nigdy bym z nim nie byla-choc moze gdyby los chcial nas jednak polaczyc to by polaczyl...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulus2304

RIKA-czad po prostu;P Ale jestesmy chytre.!!!!:D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Wstyd się przyznać, ale na imprezie i po pijaku. Następnego dnia w ogóle nie pamiętałam, że go poznałam, a on wydzwaniał i pisał smsy. Pomyślałam że jest idiotą. Po dwóch dniach przylazł do mnie z moją przyjaciółką, która znała go wcześniej. Siedział tak długo, że zrobiło się ciemno. Mieszkałam na przedmieściach, na takiej w sumie wiosce i jak królewicz wyszedł to się podobno bał iść bo jakieś psy były na drodze i zapytał czy pożyczę mu rower. To oczywiście był pretekst, żeby się znów spotkać, żeby mi ten rower oddać:) a po kilku dniach go polubiłam a nawet pokochałam i mogę szczerze przyznać, że była to prawie miłość od pierwszego wejrzenia.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malenstwo1202

Ja kochałam się w moim mężu już w szkole. Chodziliśmy do tej samej tylko tyle , że on jest starszy więc chodził do innej wyższej klasy. Zawsze mi się podobał i powiedziałam sobie, że będę miała takiego fajnego przystojnego męża ;D. I po kilku latach okazało się , że moja kuzynka go zna i spotkaliśmy się kiedyś wszyscy razem ze znajomymi.. zaczęła się gadka poszliśmy razem na imprezę i od 2008 jesteśmy razem i mamy nasze kochane Bąbelki :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mousi

fragment mojego bloga
"JA wpadlam w sidla milosci prawie 7 lat temu, majac praktyki na recepcji w hotelu. Jago niebiansko niebieskie oczy i seksowne usta.. plus jego glos..mmmm... ofrazu wpadlam po uszy. Troche nam czasu zajelo uganianie sie za soba, ale w rezultacie smiesznej sytuacji spod sklepu jego mamy gdy myslala, ze ma na imie JAcek a nie Sylwek dzieki ktoremu odwazylam sie dac mu moj nr telefonu i powiedziec ze czekam na to az zadzwoni i da znac ze sie chce spotkac jestesmy juz razem prawie 7 lat, w tymniecale poltorej roku po slubie :) i w tym momencie powielu latach spedzonych razem, po wielu przeciwnosciach losu jak wojsko, zdrada, zwiazek na odleglosc z powowdu wyjazdu za granice..

Teraz patrzac na to wszystko, glaszczac rosnacy pomalu brzuszek i spogladajac na meza patrzacego na mnie i glaszczacego brzuch, mowiacego ze nas kocha wiem, ze jestesmy razem pokonac wszystkie przeciwnosci losunajwazniejsze jest to, zebysmy nie przestali sie wspierac i kochac.."
Mysle ze to na tyle :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410

ja podobnie jak fantasmagoria, na imprezie po pijaku, pamietam,ze potem pojechalismy na hot - dogi na orlen, a potem chcielismy jeszcze pol litra wypic ale juz nie bylo gdzie, byla chyba 5 nad ranem, wiec mowie ze do domu jade bo pracowalam w niedziele ,a na 14 mialam, a on i jego kolega i jeszcze moja kolezanka byla ,i pod hotel zajechalismy,my przerazone, oni wysiedli ,a ja z moja kolezanka zamknelysmy drzwi od wewnatrz w taksówce i zaczelysmy krzyczec,ze nigdzie nie idziemy ,ze do domu chcemy,przestraszylysmy sie troche, taksowkarz nas zawiózł do domu. A Piotrek nastepnego dnia miał samolot do Szkocji, bo tam wtedy mieszkal,tak sie zakochał,ze nie poleciał :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Moja koleżanka ze studiów poprosiła mnie żebym była świadkową na jej ślubie. Byłam w szoku bo niezbyt ją znałam i lubiłam ale zgodziłam się. Świadkiem był jej brat. Okazało się że jest on moją bratnią duszą i właściwie od tamtej pory jesteśmy nierozłączni. Piękne to były czasy takiego zauroczenia, podchodów.. flirtów i szaleństw... trwały 4 miesiące bo wtedy dowiedziałam się że jestem w ciąży i sprawy nabrały powagi :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jula77

1 wrzesien - rozpoczecie 1 klasy liceum. Gdy weszlam z innymi na sale na apel on mnie sobie upatrzyl. Poznalismy sie po 4 miesiacach. Zadzwonil domofonem i gadalismy 1,5 godziny blokujac innym wejscie :)

ja się umówiłam z jego kolegą. tzn to nie była randka tylko taki wypad na piwko, bo dawno się nie widzieliśmy. no i przyszli razem i jeszcze parę innych osób było z nami. całą paczką znajomych zaczęliśmy spotykać się coraz częściej. W końcu wygadałam temu koledze, dzięki któremu się poznaliśmy, że Darek mi się podoba, a ten nie umiał trzymać języka za zębami i mu powiedział! W sumie dobrze się stało, bo Darek chyba wtedy spojrzał na mnie, jak na kogoś z kim można się związać. Do tej pory patrzył na mnie bardziej jak na przyjaciółkę (mieliśmy świetny kontakt). No, ale nie ma się co dziwić byliśmy bardzo młodzi- ja miałam 16lat, a Darek 19. Także po mniej więcej pół roku przyjaźni, staliśmy się parą :) W sumie ryzykowałam wchodząc w ten związek, bo wiedziałam, jak do tej pory mój ukochany traktował swoje dziewczyny (chodzi o to, że nie traktował ich poważnie, wolał kolegów i imprezy), a ja już wtedy byłam szaleńczo zakochana!! :D no, ale trafiła kosa na kamień i Darek równie szaleńczo zakochał się we mnie :)