za pierwszym razem położna przebiła w trakcie porodu,za drugim razem odchodziły stopniowo od 6 rano ,urodziłam o 9:50

Tydzien przed terminem w domu

wogóle nie odeszły miałam przebijany pęcherz bo skurcze były rozwarcie też a wody nie odchodziły:) a po przebiciu to był moment i urodziłam:)

W pierwszej ciazy nie pamietam. W drugiej na sofie podczas ogladania tv, 5 minut pozniej urodzilam:)

Podczas bóli juz partych :)

Mi odeszły na sali porodowej o 18.23 całkowicie, a o 19.05 urodziłam :)

W 39 tyg po porannym seksie :) o 10 h a o 14 syn juz był z nami..

Na porodowce przebiła mi pęcherz

1. Zaraz przed porodem. Byłam już w szpitalu
2. To samo
3. W domu a po jakichś 30 minutach urodziłam.

Przy pierwszym porodzie przebili na porodowce a przy drugim nie przebijali i pekl dopiero 4 minuty przed wyjsciem Rayana na swiat. Rayan urodzil sie czysciutki jakby dopiero z wanny wyszedl hehe