« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
ksiezniczkam

2011-01-23 10:29

|

Uwagi i opinie

Kontynujac pyt. dot. klapsow

Jeszcze nie wiele dziewczyn odpowiedzialo w ankiecie,ale jestem ciekawa dlaczego nie/tak?
Prosze o odp.w formie:
Tak bo...
Nie bo...

Nie bo male dziecko nie rozumie tego,a starsze takim czynem wg mnie moze czuc sie upokorzone,a pozatym klaps z reki rodzica jest wyrazem jego bezsilnosci (zdarzylo mi sie raz dac klapsa synkowi i po za moimi wyrzutami sumienia nie dalo to zadnego efektu).

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Oczywiście jestem na nie.. chyba już więcej nie muszę nic dodawać, bo wiele argumentów z którymi się zgadzam zostało wymienione.

Ten przykład ze zwierzętami był trochę nietrafiony.. bo bicie zwierząt to też objaw bezsilności. Pies również może odwdzięczyć się agresją. Są inne sposoby na wychowanie zwierzęcia..


Na wychowanie dziecka są też inne sposoby, jeśli rodzic nie zada sobie trudu żeby z dzieckiem rozmawiać, wytłumaczyć, zobrazować sytuację, to wiadomo że w końcu skończy się na biciu bo nie znajdzie wspólnego języka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
rika

Mi wydaje się, ze trzeba tłumaczyć a nie bić, a jak tłumaczenie nie pomaga to ukarać ale nie klapsem.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia1502

a ja powiem tak większa większość która tutaj była na nie ma dzieci tak koło roczku ( większość a nie wszystkie powtarzam)wiec nie wiecie jeszcze co potrafi takie 2 lub 3 letnie dzieck więc nigdy nie mów nigdy hehe ja ogólnie też nie uznaje bicia raczej jak już to krzykne ale nie raz zdarzyło mi sie dać klapsa mojej starszej córce i nikt mi nie powie że takie dziecko nie wie za co i że nie rozumie moja córa zawsze wiedziała za co bo po 15razach tłumaczenia że niewolno i dlaczego nie wolno bardzo dobrze wiedziała za co dostała choć nigdy nie zbiłam jej bardzo mocno i zawsze był to jeden klaps a nie cała seria.Zawsze po przepraszała i wtedy już uważała żeby tego nie robić bo wiedziała czym to grozi.Tym mamom które mają dzieci powyżej 5 roku życia i nie dały ani razu swojemu dziecku klapsa jestem pełna podziwu.Dodam jeszcze tylko że moja córeczka jest grzecznym dzieckiem nie pyskuje ani mi ani innym rodzicom wie że starszym na=leży sie szacunek i jestem poewna że nie ma do mnie żalu że dostała kilka razy klapsa bo wiedziała że zasłużyła







d

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia1502

miało byc innym dorosłym :)

NIE, bo... " male dziecko nie rozumie tego,a starsze takim czynem wg mnie moze czuc sie upokorzone,a pozatym klaps z reki rodzica jest wyrazem jego bezsilnosc".

NIC DODAC... NIC UJAC... Moglaby to byc moja wypowiedz, bo widze to dokladnie tak samo.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem

Zdecydowane nie,to jest chyba głupota i bezsilność rodziców jeśli biją swoje dzieci. Niech sobie sami dają klapsy a nie dziecko upokarzają.
Przecież to i tak daje odmienny skutek od zamierzonego,lepiej dziecku spokojnie wytłumaczyć lub zastosować inne metody wychowawcze a katowanie dziecka budzi w nim tylko wrogość a później się dziwić,że takie agresywne społeczeństwo wyrasta. Dlaczego niby dzieci w przedszkolu biją już inne ? Bo chcą coś wymusić i myślą,że to jest dobry sposób przecież ktoś musiał Je tego nauczyć. Dzieci myślą,że rodzice ich nie kochają bo jaka kochająca osoba bije drugą ? Przecież to jest patologia. Ja bym się zastanowiła jak ja bym się czuła gdyby ktoś dawał mi takie klapsy nie za miło prawda ? I co by to niby wniosło ? No nic,więc po co tak krzywdzić własne dziecko. W wychowanie innych się nie wtrącam i nie obchodzi mnie to czy inni rodzice dają klapsy swoim dzieciom jeśli nie potrafią wyraźić swoich oczekiwań w inny sposób cóż troche przykro.

@zielonooka... alez Ty wychowuj sobie swoje dziecko/dzieci, jak tylko Ci sie podoba. Chcesz dawac klapsy... dawaj... ale czemu sie tak denerwujesz, ze nie kazdy uznaje te metode wychowawcza za hit?

Ja mysle, ze to nie chodzi o to, ze dziecko slucha sie czy nie slucha. Chodzi o to, ze dziecko w pierwszych siedmiu latach zycia jest przyslowiowa gabka. chlonie wszystko bezkrytycznie i nie potrafi sie przed niczym bronic. Widzi - nasladuje. Widzi cos dobrego - nasladuje te. Widzi cos zlego - nasladuje to.

Jezeli pamietamy, ze my, jako rodzice, jestesmy dla dzieci wzorcami do nasladowania, to to juz duza czesc sukcesu.

Jezeli dziecko bedzie nie tylko slyszalo od nas, ze taki a taki sposob postepowania jest dobry, lecz bedzie widzialo, ze my rodzice, zyjemy wg tych zasad, to w naturalny sposob bedzie je nasladowalo.


Przykladowo... jezeli mowimy dziecku, ze slodycze sa be a sami w tym czasie wcinamy tabliczke czekolady za tabliczka. Co pokazemy dziecku?

Jezeli mowimy, ze tv w nadmiarze moze byc szkodliwe a sami caly swoj wolny czas spedzamy przed ta skrzynka to co?

Jezeli tlumaczymy dziecku, ze gniew i agresja nie sa wlasciwe, a trzeba do wszystkiego podchodzic spokojnie, rozmawiac, szanowac innych itd. a sami bedziemy wybuchowi i robic awanture o kazdy drobiazg to co?


... My mamy w domu metode taka, ze kazda rzecz ma swoja konsekwencje. Tu sie nie mowi, tu sie robi. Na zasadzie... rozlalas? prosze, szmata do reki, wytrzyj.


... Ciekawie jest to tez uregulowane w szkole starszej corki (szkola waldorfska). Np. kiedys byla sytuacja, ze corka wrzucila kolezance kapcie do muszli klozetowej. Kara... dostala kapcie do domu i musiala wlasnorecznie wyprac.


... Dzieci to inteligentne istoty... i mozna do nich apelowac niekoniecznie poprzez receptory bolu na tylku...


... Jeszcze a propos rozwoju... dopiero w 2. siedmioleciu dziecko zaczyna nabierac umiejetnosc bronienia sie przed wplywem swiata zewnetrznego. Tzn. nie nasladuje slepo tego, co widzi, ale zaczyna rozwazac... to pasuje mi a to nie.

Do tego czasu jednak (do 7. lat) dziecie to jak walizka. Co do niej wlozymy to z niej wyjmiemy.

Czy jezeli wyjmiemy zle rzeczy to mamy karac walizke? Moze zastanowmy sie sami nad soba... co to nasze dziecko u nas dostrzega? Czego sie od nas uczy, skoro sie tak zachowuje?