« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mini
mini

2010-10-21 20:36

|

Pozostałe

Nastoletnie mamy.!

Wiem, że ten temat się przewija, może niektórym się znudził. Ale chcę wiedzieć, co sądzicie na temat nastoletnich mam...? Jak pogodzić szkołę, gdy rozpoczyna się liceum? Jak reaguje otoczenie (nauczyciele, sąsiedzi, znajomi)? Jak zareagowali rodzice? Jesteście nadal ze swoimi partnerami?
Może któraś z Was odpowie na podstawie własnego doświadczenia. :)

BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA KAŻDĄ ODPOWIEDŹ.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

"BĘDĘ WDZIĘCZNA ZA KAŻDĄ ODPOWIEDŹ. " tak napisałaś,więc co się rzucasz? mam ci słodzić?według mnie to nie jesteś gotowa.i tak jak już któraś napisała,wygląda mi to na KAPRYS!chce i sobie zrobie oo!
piszesz ze jesteś dojrzała,dorosła itd itp.jakoś tego nie widać skoro od razu zakładac ze tata pomoże...

kochana nie ma co sie obrazac, slowo kapys nie jest tu ostrym slowem, ale taka prawda. ja majac 18lat tez pragnelam dziecka i tez myslalam aaa mamusia pomoze, przeciez to takie proste. a to wcale takie nie jest. i ciesze sie, ze nie zaszlam w ciaze.
bo dzis czuje sie niezalezna szczeze. ucze sie, dostaje za to pieniadze od panstwa wiec cos tam mam, chłopak pracuje, mieszkamy sami, i czujemy sie z tym naprawde dobrze. swiadomosc, ze nie musze prosic rodzicow o to by dali na pampersy...
ale to twoja decyzja. nikt tu pouczac nie chce. mowimy co myslismy.
zechcesz miec dziecko to zajdziesz w ciaze.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

aha,i jak widać po wpisach,są tu młode mamusie którym się udało.i dobrze.
a Ty widze że z góry zakładasz "jak im się udało,to mi napewno też się uda"...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mini

Pisałam też, że mój chłopak zacznie pracować, tego nie przeczytałaś?? Noo a jeśli tego nie wystarczy to sięgnę pomocy u rodziców... Żeby wypowiadać się na temat mojej dojrzałości, to sama powinnaś być dojrzała. Mówisz, że ja nie jestem dojrzała. A według Ciebie dojrzale jest się tak sprzeczać i za wszelką cenę udowodnić swoje racje? :) Raz powiedziałaś i powinno Ci to wystarczyć.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

no i oby znalazł te prace,bo chcieć a pracować to dwie rózne rzeczy

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mini

Tato go przyjął, czekają teraz na jakieś papiery, żeby wszystko było zgodne z prawem. Nie martw się o to. :)

dobra robi sie nie przyjemnie. zadalas pytanie wiec licz sie z roznymi odpowiedziami. a teraz zaczynasz skakac po nas.
Skoro podielas juz decyzje to po co pytasz forumowiczek. pogadaj z rodzicami o tym.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

szczerze to się nie martwie-jest mi to obojętne.
założyłaś temat,ja się wypowiedziałam. i na tym kącze dyskusje z tobą

ja uważam , że jesteś za młoda ,chłopak dopiero zacznie pracować , ty nie masz pracy nawet szkoły w tej chwili skonczonej , a jak z mieszkaniem ? macie własne czy bedziecie kątem u któryś z rodziców mieszkać?
weż sobie kartke przedziel na pół i spisz sobie wszystko to co w życiu już osiągnęłas i to co chcesz osiągnąc np dobra praca i stabilizacja finansowa ( własna) , zrób wykres i umieść w tym wszystkim dziecko ( kiedy by najlepiej je do takiego wykresu wpasować ) .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

moja historia jest troszkę z innej beczki,ale też zahacza o czasy nasto..:)Wychowywała się w naprawdę normalnym domu, z tym że bardzo wcześnie zaczęłam spotykać się z chłopakiem (miałam 14 lat) oczywiście na początku był to związek bez zbliżeń, dzięki czemu oprócz miłości mieliśmy również możliwość rozwijać przyjaźń.:)jedyny problem to moja mama, która nie akceptowała mojego chłopaka(wściekła się straszliwie kiedy pod koniec 2LO powiedzieliśmy że chcemy się zaręczyć a po maturze ślub)bardzo się produkowała żeby nas rozdzielić...kiedy skończyłam 18 lat wyprowadziłam się z domu (do chłopaka- starszego o 4 lata) i po 4 latach spotykania wzięliśmy ślub cywilny (byłam w 3 LO), nauczyciele nie byli zachwyceni, wszyscy myśleli, ze jestem w ciąży,..byłam dobrą i lubianą uczennica, potem ślubie stosunek nauczycieli się niestety nieco zmienił...po maturze wzięliśmy ślub kościelny i od razu zaczęliśmy starać się o dziecko, po 3 mies. zobaczyłam upragnione 2 kreseczki na teście ciążowym:)moja córeczka urodziła się jak miałam jeszcze 19 lat(właściwie prawie 20), teraz skończyłam 21 i postanowiliśmy, że chcemy aby nasza niunia już teraz miała rodzeństwo, dzięki Bogu, udało się za pierwszym razem i mam nadzieję, że za beztroskie 9 miesięcy pojawi się 4 członek naszej rodziny...
Chodzi oto, że mimo iż, jesteśmy jeszcze bardzo młodzi nic w naszym życiu nie działo się z przypadku, wszystkie nasze decyzje były planowane i absolutnie ich nie żałujemy...Bardzo kocham moich wariatów;)
Moja rada: umiesz liczyć- licz na siebie...Kiedy postanowiliśmy z moim mężem,ze założymy rodzinę, mój mąż miał pracę..to istotne - żeby stworzyć autonomiczną rodzinę trzeba być niezależnym.