Myślę, że to świetny pomysł! Po jasną cholerę komu strata kasiory na jakieś głupie potańcówki... Dla mnie to staroświecka głupota. Ludzie czasem latami nie mogą się pobrać bo nie stać ich na to idiotyczne przyjęcie... Tak było z nami. Teraz żałuję, że zgodziłam się na imprezę (małą bo małą, ale niestety...). Cholernie żałuje, gdybym mogła cofnąć czas byliby tylko rodzice i świadkowie...

Ja miałam około 20 osób razem z dziećmi licząc na ślubie i małe przyjecie zrobiłam u siebie w mieszkaniu i dodam że całe jedzenie prócz ciast robiłam sama żadnego kateringu... a ciasta i tort zrobiła nam znajoma

a no i dodam że brałam ślub konkordatowy czy 2w1 cywilny i kościelny