tesciowa ma inne priorytety (alkohol), malej jeszcze nie widziała a mieszka od nas 15km... zaganiana kobita:/

jakoś babcia od strony taty specjalnie nie kwapi się do częstych widzeń z wnukiem (widziała go 2 razy) a moja mama to najchętniej porwałaby Bartka dla siebie ale średnio to tak prawie co miesiąc widzi się z wnukiem ( obie mieszkają tak samo daleko)

z moimi rodzicami ma lepszy kontakt , z rodzicami meza nie bardzo .. sa po rozwodzie , tesciowa widuje bardzo rzadko a dziadek lubi sobie wypic a ja nie chce zeby Syn ogladal dziadka jak pije nawet piwo ktores z kolei ;/ a po ostatniej historii z szafa tym bardziej ;/ 

Mieszkamy za granicą. Nasze rodzinne miasta są oddalone od siebie ok 200km. Ja latam do pl częsciej sama z dzieckiem, niż cała nasza trójka. Nie mam na tyle dobrego kontaktu z przyszłymi teściami by odwiedzć ich bez mojego faceta.

Z moimi rodzicami,bo zawsze jak jeździmy w odwiedziny (na tydzień) to śpimy i przebywamy tylko tam. Teściowa mieszka w tej samej miejscowości co moi rodzice ale ma maleńkie mieszkanie,wiec warunków na jakiś dłuższy pobyt brak. Zresztą na całe szczęście,bo nie darze ja szczególną sympatią. Jak chce zobaczyć małą to przychodzi do moich rodziców. Poza tym moja corka się jej boi, a ona na siłę zawsze do niej lezie i chce nosić,corka nie chce i płacze. Ciężko jej zrozumieć,ze dziecko to nie lalka. Dziwne babsko ehhh,nawet pisać mi się nie chce. Moi rodzice często przyjeżdżają do nas,tesciowa od wielkiego dzwonu,wiec raczej mała nie będzie miała z nią rewelacyjnego kontaktu

Z moją mamą, bo razem mieszkamy. ;)

Moja mama częściej przychodzi niż teściowa która jest praktycznie za ścianą.

Mieszkamy we Wrocławiu, a teściowie w Warszawie.

Teściowie mieszkają na dole i czasami tylko synka daje im na dół, żeby się pobawili. Nie mogę patrzeć na tych ludzi dlatego tak jest...

Tylko z moimi rodzicami i Teściem.Teściowa Nas nie akceptuje tzn ani mnie ani wnuka.