« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inkaaa
inkaaa

2010-08-20 12:05

|

Pozostałe

Związek!

Dziewczyny gdzie waszym zdaniem leży granica wolności w związku?Myślicie, że samodzielne wyjście koleżankami jest w porządku czy też dla was absolutnie nie do pomyślenia?Hmm jak określić granice wolności, żeby nie skrzywdzić drugiej osoby, a jednocześnie nie przesadzić w drugą stronę? Da się być z kimś, nie uważać go za swoją własność, dać mu wolność, a jednocześnie wymagać i być szczęśliwym? Myślicie, że im krótsza *smycz* tym szybciej się zerwie?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inkaaa

Nom nic..
zobaczymy jak to wyjdzie jak wróce..ale sa znikome szanse na to że bedziemy nadal razem...Gdyby chciał zrozumiałby to teraz...
Od miesiąca się tak dzieje.Więc to nie jest jakaś nowość dla Niego...Trudno.życie toczy się dalej.......

ograniczanie? nie rozumiem po co , jak ktos ma kogos zdradzic to zrobi to mimo ograniczen , ufam mojemu partnerowi on ufa mi , on czesto jezdzi na ryby , ja wychodze z kolezankami , sama , on czasami tez sam wychodzi z kolegami, nie widze problemu .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
johana162

Każdemu jest potrzebna chwila dla siebie,wyjście na jakieś spotkanko z przyjaciółką itp.,i mój mąż również czasem sobie wyjdzie na piwko z kumplem,najważniejsze jest zaufanie,nie można tej drugiej osoby trzymać nerwowo przy sobie i zakazywać wszystkiego,bo to się zawsze źle kończy,zresztą ja bym tak nie chciała być traktowana,w związku toksycznym nie da się funkcjonować.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
johana162

Oj Inkaaa@ przeczytałam to co napisałaś,szczerze to te zachowania Twojego faceta nie są normalne,jakieś szarpania?ja bym się poważnie zastanowiła nad tym związkiem,wiesz teraz nie łączy was małżeństwo ani dziecko,więc może jeszcze jest "grzeczny",zdaje sobie sprawe,że jak będziesz chciała to odejdziesz,bardzo bym się chciała mylić,może rzeczywiście jak wyjedziesz na na troszkę,odpoczniesz to da mu to do myślenia,czasem upływający czas jakoś sam nam to życie układa,życzę by wszystko się dobrze skończyło.
Trzymaj się!!!:):):)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Inka - zachowanie Twojego chłopa wydaje się być chorobliwe. Nie wiem z czego to wynika, z jakiegoś strachu, czy niepewności.
Jeszcze przed obecnym związkiem byłam w związku z takim facetem, który był strasznie zazdrosny.. Ciągle się czegoś doszukiwał. Sam stwarzał też powodu do zazdrości, celowo ranił. W rezultacie oboje byliśmy o siebie zazdrośni i źle to się skończyło.

Całe szczęście że związek może być normalny. O tym przekonałam się dopiero przy następnym facecie.
Teraz z kolei w związku nie jesteśmy o siebie wcale zazdrośni, aż przeginamy w tę drugą stronę bo czasem jakaś mała zazdrość by się przydała, żeby podkręcić atmosferę:)
Jeśli chodzi o wychodzenie to jeszcze zanim byłam w ciąży, wychodziliśmy wspólnie albo osobno. Nigdy nie było z tym problemów. Ja często gdzieś balowałam z koleżankami do późnej nocy, on zresztą z kolegami również.
Teraz ja nie specjalnie mogę wychodzić na imprezki, no bo maluszek jeszcze mały, i karmię go cycem. Marcin też mniej wychodzi(chyba już mu się znudziło), ale ma no wyjścia na próby(gra z chłopakami)do tego czasami jeszcze koncertuje, więc po koncercie idzie na imprezę. Oczywiście czasem mnie to denerwuje, ale nie dlatego że jestem zazdrosna, ale że może sama bym tak chciała czasem wyjść i się wyłączyć. Ale nie robię z tego powodu problemów. Chce żeby mógł sobie odreagować. Jak mała będzie większa to on będzie z zostawał a ja będę wychodzić:) Wszystko się wyrówna.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
raspberry

"Tam, gzie jest zazdrość, nie ma zaufania, gdzie nie ma zaufania, nie ma miłości"!!! Mój M dużo pracuje i nie odczówa potrzeby wyłażenia z kolegami nie to, że jest jakiś zrzęda poprostu czas wolny od pracy woli spędzać w domu ze mną (ciągle gadającą) lub z książką :) Jest też odemnie troszkę starszy i inaczej postrzega związek dwojga ludzi. Jak tylko słyszy, jak beblam i umawiam się z przyjaciółkami, że gdzieś idziemy, to się cieszy, bo wreszcie będzie miał w domu ciszę :))), choć przez chwilkę. Między innymi, również za to bardzo go cenię i kocham!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monia823

inkaa wiem że Ci nie jest lekko widać że cierpisz w tym związku przeczytałam dopiero te odpowiedzi no sory ale z takim to ja już dawno bym nie była nie masz żadnych obowiązków możesz robic na co masz ochote powiedział Ci że jak byłaś młoda to mogłaś wtedy sie wyszumiec przecież jesteś młodziutka ładna dziewuszka właśnie w tym wieku chce każdy imprezować spotykać sie z przyjaciółmi, ja swojego M poznałam jak miałam 23L. i on jest moim jedynym na całe życie bo nie chciałam miec wcześniej faceta ani ich wielu przebierać jak rekawiczki, jak już sie ze swoim szarpiesz i masz siniaki to nie wróży to dobrze w dalszym związku powiem Ci tak ja jestem ze swoim 7 lat i nigdy na mnie reki nie podniósł i nigdy sie z nim nie szarpałam czy jakieś tam siniaki mieć szok, mój mężulek niema tutaj żadnych koleżków i dzieki bogu bardzo sie ciesze bo miał kiedyś takiego jednego co przez niego by sie rospil ale zakonczyło sie spokojnie i mówi że nie potrzebne mu są koleżki najlepiej z dala od nich ja również niemam tutaj koleżanki i jakoś tego mi nie brakuje bo nie na jednych znajomych sie przejechaliśmy ale jak bym sobie zaprosiła do domu koleżanke to mój M napewno by mi tego nie zabronił , mieszka z nami siostra mojego M jej chłopak i 2-letnim synkiem i oni nam wystarczają, jak bedziesz miała w przyszłości założoną swoją rodzine to wtedy możesz sobie tłumaczyć że nie możesz już imprezować bo rodzina dla Ciebie jest najważniejsza dom mąż dziecko,jak dalej bedzie tak tobą bedzie pomiatał to uciekaj jak najdalej albo niech sie poprawi ale na to raczej niema co już liczyć...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martalyczek

ja sostnio bylam na imprezie:D najpierw pogadałam z moim czy nie mialby nic przeciwko bo to byl panianski kolezanki i zeby przemyslał czy moge:D ale i tak wiedziałam ze go przekonam:)mama pilnowala małego on wyszedl na piwo do 23 a ja wrociłam o 3:P