Zauważyłam, że ostatnio mało wody piłam. No i piję więcej :P

Dziś byłam w szpitalu, żeby zapisać się na poród  ( w końcu :)) Dłuższę wizytę i cały "meldunek" w szpitalu ustalono na 18 grudnia. Gdybyście mnie dziewczyny zobaczyły przy tym okienku taką dukającą : ja ja.. ja się przyszłam na ten no.. poród zapisać i nie wiedziałam gdzie to czy tu czy tam.. no i się zapisać chciałam. :) No byłam zdenerwowana odrobinę, a to raczej samym faktem, że to dziecko jednak będę musiała urodzić. Ciekawam Ci ja czy spotkam tam jakąś położną polkę, słyszałam, że sporo ich w tym szpitalu, a nawet moja bratowa była pod opieką jednej takiej pani ;) No szczerze mówiąc byłoby trochę raźniej. 

Wczoraj byłam na dłuższym spacerze z najdroższym moim i włóczyliśmy się po Christkindlmarkt przed Ratuszem. Zimno ale gorąca czekolada mnie odpowiednio rozgrzała. 
Zaczęłam robić zdjęcia comiesięczne, jak tam mój brzucho wygląda. Już mam dwa. Wcześniej nie było sensu, bo zmiany nie były w ogóle widoczne.

Panuje szał na książki fantasy i koktajle owocowe. Nic innego :) 

Jak ogarnę moim umysłem wszystkie rzeczy, które jeszcze muszę załatwić, to w urzędzie, to w banku, to mi ten umysł puchnie mocno. 

Dziś krótko bo taki krótki dzień się zdawał.