u mnie przy porodzie, przy obchodach studecni byli ale również nikt mnie o zdanie nie pytał, ale to był pierwszy poród ja wystraszona i nawet  nie wiedziałam jak ta sytuacje przerwać:-(

moja kuzynka rodzila i nie bylo 2 a kilku studentow i nic nie miala do gadania ;/ nie wiem jak u Ciebie ale o zgode powinni pytac a nie tak bez pytania..

Niedługo rodzę i mam nadzieje ze nie będzie żadnych praktykantów...I tak się nie zgodzę

U mnie byli studenci, nikt mnie nie pytał o zgodę. Też kiedyś mówiłam, że się nie zgodzę, że nigdy, że nie ma mowy... taaaaaa. Jak już rodziłam to wszystko miałam w nosie. Mogły koło mnie stać tłumy i się na mnie patrzyć i tak było mi wszystko jedno. Dla mnie w porodzie nie ma ani niczego pięknego, ani intymnego. I tak lekarz i położna muszą patrzeć, kilka osób więcej nie robiło mi różnicy.

Nigdy bym sie na to nie zgodziła, ...chyba że za ciężkie pieniądze, a ja bym ich akurat bardzo potrzebowała dla mojego dziecka, wtedy bym sie może zastanowiła... ;)

Przy moim porodzie było 2 studentów, stali jakieś 5 metrów dalej i tak patrzyli ukradkiem :) nawet się cieszę, że tam byli bo mąż na ważenie dzidzi aparatu nie wziął więc poprosił studenta żeby to zrobił i zrobił im od razu kilka zdjęć razem :) a jeżeli kobiety nie będą pozwalać na udział studentów podczas porodów czy innych zabiegów to nie długo nie będzie miał kto tego robić bo co to za nauka z książki lub na manekinie

jak moja mama mnie rodzila (30 lat temu) to miala cala bande na sali tak mi opowiadala. a ja sadze ze by mi to nie przeszkadzalo, niech se patrza i sie ucza byle dotykalala mnie odpowiednia osoba ktora wie co robic.