« Powrót Następne pytanie »

2012-11-23 23:17

|

Pozostałe

czy traktujecie Wasze zwierzaki jak domowników? (nie na temat)

Bo ja tak. Od wczoraj nie ma mojej koteczki i podejrzewam, że już nie wróci. Chodzę jak wariatka nawet teraz po nocy z latarką i kiciam, chociaż wiem, że nikt mi nie odpowie, patrzą ludzie na mnie a ja wołam i ryczę jak głupia.Nigdzie nie znalazłam rozjechanej czy zabitej ale nigdy się jej nie zdarzała taka ucieczka... Czemu życie jest tak powalone, że człowiek nawet za zwierzakiem płacze:( mój biedny Mamrotek...

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agg
agg

zwierzaków to ja miałam każdy rodzaj i masc i w ogóle :P
teraz obecnie jedynie psa w ogrodzie i kociaka w domu... ale tak jak mówisz płąkałabym jak bobr za kazdym :)
Jak mialam 12 lat zdechł mi królik... heh.. płakałam przez tydzień...
z drugiej strony kiedys ukradli nam psa... szukałysmy, plakalysmy... nic., stwierdziłąm, ze najwazniejsze, ze gdzies zyje i mu tam dobrze. Po dwóch latach widzialam go z małą cyganeczką, wyglądał na szczęsliwego więc.. dałam sobie spokój. eh :) Zwierzęta to bez wątpienia czesc naszego zycia, w pewien sposób przyjaciele ;)

Mój pies to członek mojej rodziny. Ja zawsze traktowałam go jak człowieka :) a jakby coś mu się stało, to chyba bym zamordowała... ;/
Współczuje sprawy z kotkiem :(
Może kotek poszedł się rozmnażać, i wróci :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mruuwka

Mój piesio jest straaaaasznie rozpieszczony. On jest dla nas wszystkich jak członek rodziny, a dla mnie jak synek :D Wiem, paranoja. Nie wiem, co ja zrobie jak go zabraknie. Nie martw się może kicia wróci :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

nie

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
narciso99

mam dwie suczki które od małego traktuję jak moje dzieciaki :)mam totalnie fioła na ich punkcie...a one chyba na moim też.Teraz do kompletu tylko czekamy na naszą prawdziwą dzidzię :D myślę że da to się jakoś pogodzić...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
angelka424

miałam podobna sytuacje,
wieczorem jak zwykle wypuscilam mojego kota Urwisa na dwor zeby załatwił potrzebne rzeczy( siku i kupkę) i juz nie wrocił.. prawie tydzien myslalam co zrobic zeby go odnalesc bo sie przywiazałam doniego. i wpadlam na pomysł ze wystawie jego zdjecie na facebook'a. napisalam ze sie zgubil i jak ktos widzial zeby dal znac. ludzie pisali ze chodzil po ich ulicy, ale ze juz go nie ma. i na drugi dzien trójka dziedzi przyniosła mi mojego urwiska na ręcach:)) i tak wlasnie moj urwisek wrocił do mnie cały i zdrowy:))
moze sprobuj tak jak ja zadzialac a kicia sie znajdzie:))
powodzenia zycze;*

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wabik

Kochana jeszcze niedawno miałam ten sam problem. :) Z brzuchem łaziłam po dworze i szukałam kota. :) Po 2 tygodniach się znalazła, kiedy już straciłam nadzieję. :) Uszy do góry. :)

dziękuję kochane, bo mam łzy oczach jak tylko na jej zdjęcie spojrzę...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pampi123

Wiem co czujesz, mój pies 2 razy też mi zrobił taką niespodzianke, po paru dniach wrócił, gdy już traciłam nadzieje. On jest członkiem naszej rodziny, ciężko mi sobie wyobrazić jakby było bez niego.. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
majeczka1232

Na pewno się znajdzie:) U nas nasz pies jest traktowany jak pełnoprawny członek rodziny:) Gdy był chory to płakałyśmy z mamą cały czas...