cała akcja trwała 5h z kawałkiem... (liczę odkąd dostałam bardzo silnych skurczy juz co 2-3 minuty) dość szybko, bo miałam założonego Fuleja (mechanicznie wywołuje rozwarcie) i dostałam oxy... zapewne wszystko trwałoby dłużej lub skończyło się cesarką, bo miałam straszny problem z wypchnięciem Małej... ale na szczęście pomogł mi lekarz.

24 godziny niestety ,staszne to było.Skurcze mialam co 2 minuty ale rozwarcie niestety na 3 cm i musialam skakac na pilsce w szpitalu chodzic z tymi bolami aby przyspieszyc.W koncu musieli po 10 godzinach przebic mi wody plodowe ...bole nieziemski.

Odwiedz mojego bloga:) tam opisalalam porod ile trwal itp.

o 19 podali mi kroplówke(z powodu odchodzących wód,zero rozwarcia),o 19:30 zaczęły się lekkie skurcze.o 23:30 wgramoliłam się na łożko,o 23:45 mały był po drugiej stronie :) ogolnie łatwo,szybko i przyjemnie :D

moj trwal poltorej godziny,tak stwierdzila polozna...ja tam nie wiem jak to sie liczy,ale bol zaczal sie okolo 2 w nocy,a o 3:25 moj synek wydal swoj pierwszy wrzask ze swej slodkiej buzki.Polozna powiedziala ze matka natura tak mnie stworzyla,ze tylko mi rodzic dzieci,szybko,latwo,bez szwanku.No ale raczej poczekam z ta dalsza produkcja,heheh

razem ze skurczami,bolami 30 godzin ;/ parte jakies 15minut

pierwszy porod trwal 10h10' czemu tyle?nie wiem a drugi 5h5'(byl wywolywany)

u mnie pierwsza faza 1h a druga 15 minut. dobra k0ondycja fizyczna i zero stresu :-)