Blog: filka25

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
filka25

Wczoraj wieczorem. Bardzo długo szukaliśmy filmu "avatar" w dobrej jakości i z lektorem do zaakceptowania W końcu obejrzałam upragniony film ale chyba naładował mnie jakąś złą energią... Straszne bzdury wkradały mi się do głowy kiedy starałam się zasnąć. Najpierw wymyśliłam pytanie tysiąclecia: "jak jaskiniowcy wychowywali dzieci że one przeżywały!!" Przecież, poza gryzoniami w norach i ptakami na drzewach to każde zwierze w pierwszych minutach życia instynktownie wstaje, umie ssać, wie że w razie niebezpieczeństwa trzeba się schować i być cicho a malutki człowieczek??? Potrafi robić tylko hałas, szczególnie pozostawiony sam sobie na chwilkę, niejednokrotnie nie wie jak ma się zabrać do podanego wręcz na tacy cycka Oo a przecież kiedyś nie było butelek... Kolejna sprawa, nie potrafi się przemieścić, co tu dużo gadać nie potrafi się nawet sam trzymać ciała matki. Było zimno albo gorąco, dookoła drapieżniki, na lądzie i w powietrzu... Tak mnie to pytanie zafascynowało że po godzinnej kontemplacji doszłam do wniosku iż "Zaszła jakaś pomyłka że ludzie przeżyli i tworzą tak liczny na ziemi gatunek" Albo? "Matki dawały regularnie co cykl i raz w roku rodziły" Co daje (od 15 do powiedzmy 40 roku życia) jakieś 25 dzieci (nie licząc ciąż mnogich i straconych) I załóżmy że czwórka z nich przeżyła... to wystarcza do przetrwania i pomnożenia gatunku. A pozostałe 21 dzieci? ehhh... donikąd mnie to zaprowadziło.



Ale to było jeszcze nic. Skąś wkradła mi się do głowy myśl: "Co bym zrobiła gdyby coś stało się mojemu mężowi albo Saruni." I tu oczywiście potok łez, bo przecież. Chyba nawet nie chce mi się opisywać co przez tą chwilę czułam. I... Chyba nawet nie da się tego opisać. Taka tragedia zdażyła się blisko mnie, a ja tak bardzo boję się kogokolwiek stracić :( podobno historia lubi się powtarzać. Boże oby nie tym razem.



No i ostatni dołujący pomysł jaki mi przyszedł do głowy. "Jest mi tak cholernie szkoda mojej córuni że łzy same się cisną" powiedziałam to do męża, na co on zapytał czemu. Ja odpowiedziałam "bo świat jest chory" cisza... ;/ kiedy tak na nią patrzę jak przez sen robi płaczącą minkę znakiem złych senków to myślę "teraz nie masz kochaniutka o co płakać" świat, ludzie... oni Ci dopiero pokażą co to smutek i łzy. :( a do tego jest jeszcze kobietą... kobiety przeżywają bardziej, mocniej i dłużej. To kobiety płaczą po nocach. Ja ryczę nawet nad blogami niektórych z Was! Bo mi smutno kiedy czytam że znowu komuś zdarzyło się coś czego ja pewnie bym nie przeżyła. Taki jestem mięczak że pewnie umarła bym z żalu.



Ok to było wczoraj, dziś już mi lepiej. Szkoda tylko że pada...

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25
ksiezniczkam, a gdzie ja porównałam avatara do jaskiniowców. ja napisalam ze po obejżeniu filmu jakby nie patrzeć smutnego naładowałam się rozkminkami :) film jest jaknajbardziej super. I niestety ale to sie nie zmieni ja zawsze patrzyłam dalej a pomijałam to co teraz... a co do dzieci trzeciego świata to myślisz że za nie też nie płakałam...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annan

filka25 no niestety my kobiety wydajace na świat potomstwo musimy sie o nie troszczyc i martwic do końca zycia taka nasza natura :)

samazdzieckiem28l  nie rozumiem to pytanie było do mnie? ;>