Wczoraj obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu :) 

Czas leci niesamowicie szybko .

Pamiętam każdy szczegół ze ślubu i wiele wspaniłaych chwil zaraz po :) Nowe sytuacje, zamieszkanie z mężem na stancji. Wspólne śniadania, kolacje, docieranie się i poznawanie :)

Ehhh :)

Swiętowanie było wprost idealne jak na poniedziałek, troche czekolady, troche wina i dwoje szalonych dzieci :) 

Na szczeście kryzysy minęły, więc mogliśmy świętować szczerze i było bardzo milo :)

Wojtuś zamienia się w żołnierza i czołga sie po pokoju :) Jak upatrzy cel to dązy do niego choćby miało mu to zająć z godzinę. Dalej nie garnie sie do siadania czy siedzenia :P

Jest hiper kochanym dzieckiem. Głodny- je, zmęczony-śpi, ciagle sie uśmiecha i pokazuje dwa zęby.

Odkąd uregulowały sie problemy brzuszkowe zaczyna ładnie spać w nocy :) diwe pobudki to już luksus :)

Dalej jeżdzii w gondoli, bo na spaceze potrafi spać nawet 2 godziny.

Podjęliśmy pierwsza próbe odstawienia od cycka, ale nam nie wyszło, tzn bardziej mi chyba

W życiu bym nie pomyślała, że bedę karmić juz 7 miesiac i trudno mi będzie skończyć. W życiu !

Hania jednak pójdzie do publicznego przedszkola :) bardzo się cieszy, bo mają swoj plac :P to są jej kryteria wyboru :D

Je truskawki kilogramami, tańczy , śpiewa i ciagle musimy się bawić w Belle i Bestie. Całymi dniami, przy każdej czynnosci odgrywamy role , oczywiście ja jestem Bestią :D

Oboje są dziećmi totalnie tatusiowymi, totalnie. Kiedy wraca z pracy musi wziąć oboje na ręce, bo inaczej któreś zrobi awanturę. Synus mamusi okazał się synusiem tatusia , mamusia potrzebna jak coś chcą, albo kiedy nie ma taty :D

moje ziomale