Blog: kiddo1980

« Powrót do listy wpisów
« Poprzedni wpis Następny wpis »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kiddo1980
kiddo1980

Kolejny temat wart uwagi.

Ciąża to nie choroba- owszem, nie. Ale to stan wyjątkowy, każda kobieta przeżywa go indywidualnie- znam kilka, które czuły się jak ptaki- fruwały, mnóstwo energii, zero mdłości, etc.

Znam takie, których ciąże były zagrożone.

Ale znam i takie, które czuły się źle- w tym ja sama. Pierwszy trymestr, to była udręka. Niech mi ktoś wyjaśni- jak można codz. 1,5h dojeżdżać do pracy, pracować intensywnie ( robić wynik, mieć wyostrzony intelekt?) jak mdłości są nie do zniesienia i żadne porady w stylu ssij wit. C, pij herbatkę z imbirem i inne wszelakie porady tego świata nie skutkują?. Bo moim zdaniem się nie da.

Niektore objawy wegetatywne (jak mdłości) ustępują ok. 4 mca ciąży. Ale, męczy przewlekłe zmęczenie. Jak można siąść i pracować na odpowiedzialnym stanowisku, gdzie nie ma prawa się pomylić, trzeba działać szybko, etc.? Pytam- jak?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak traktowana jest kobieta w korporacji, czy to mniejszej firmie- nie ważne, że jest w ciąży, przepisy nie mają znaczenia, musi zapierniczać i robić wynik jak zawsze, a w ciąży niewiele kobiet może bardzo dobrze i sprawnie funkcjonować.

Do tego dojazd do pracy. Miałam okazję jeździć do lekarza i ze zwolnieniem (tak, jestem na zwolnieniu z pewnych przyczyn). Nikt nie ustępuje miejsca kobiecie w widocznej ciąży (na taksówkę, własny samochód ani samolot mnie nie stać). Do tego, ostatnio omal nie zostałam poturbowana przez dwójkę ludzi, którzy odepchnęli mnie biegnąc niemal na zwolnione właśnie miejsca w tramwaju! Do tego dostałam plecakiem w brzuch!!!

Teraz, do diabła, czy ja mam narażać swoje dziecko na gwałtowne hamowanie ( bo muszę 1,5h stać w środkach komunikacji miejskiej), że ktoś na mnie wpadnie? Albo mnie uderzy czymś?

Kobiet w ciąży się nie szanuje, nie pomaga się im w niczym, nie respektuje ich praw.

W ogóle po co są te kasy pierszeństwa? Niech mi ktoś wyjaśni, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś mnie przepuścił, wręcz przeciwnie- ludzie w kolejce się kręcą, nagle zauważają,  gapią bezczelnie na brzuch a potem nagle odwracają plecami i już tak dopóki nie nadejdzie ich kolej przy kasie. Zapytałam kasjerki, po co jest ta tabliczka, skoro się tego nie respektuje? Była zmieszana, powiedziałam, żeby lepiej ją ściągnęli, bo to jest po prostu śmieszne i niczemu nie służy, prócz ewentualnemu zestresowaniu ciężarnej, że wszyscy ją mają w głębokim poważaniu a chwalą się na lewo i prawo w mediach, jak to sklepy dbają o ich komfort.

Śmieszą mnie porady w gazetce MjakMama, żeby dopominać się swojego... Ludzie są chamscy a to durne hasło głoszone wszem i wobec, że ciąża to nie choroba, utwierdza ich w przekonaniu, że ciężarna może harować jak wół i nie powinna mieć specjalnych względów.

Też naczytałam się wcześniej komentarzy- KOBIET!!!- że "ciężarne, to święte krowy", że powinny się zwalniać z pracy a nie iść na zwolnienie etc.

Czasami jest mi wstyd, że jestem kobietą i ktoś wrzuca mnie do jednego worka z takimi upośledzonymi społecznie gorgonami.

Komentarze

Brak komentarzy