Najaktywniejsze:
Komentarze
2012-10-17 15:18
Heeej! :* :)
Mój synek śpi na tarasie, obiadek wstawiony, mieszkanko ogarnięte więc moze uda mi się cokolwiek Wam napisać :).
Zacznę od weekendu i szpitala - tak w skrócie..
Znowu mam pecha do lekarzy :/ na prawde cisną mi się na usta najgorsze słowa świata.. ale po kolei..
jak wiecie w środę była u mnie super extra położna i min. stwierdziła, ze możliwe iż Alex ma jeszcze wysoki poziom żółtaczki (a ma juz ponad 3 tyg wiec juz powinna mu zejść w 100%) - miał jedynie delikatnie żółte białka, w szpitalu mi mówili, ze takie mogą być nawet ponad miesiąc i nic to nie oznacza skoro na skórze nie bedzie śladu.. no a nie było) - i kazała wybrać się do naszej przychodni do pediatry żeby ona to obejrzała i ew. cos przepisała, no ok jako niedoświadczona mama wybrałam się z małym w czwartek żeby sprawdzić czy wszystko ok :> wizyty u pani S. nie chce mi się komentować - generalnie popier*** głupot, jak mam podawać vit k i d i jak karmić, małego oglądała może 3min, że generalnie wszystko ok, ale położna w karcie zaznaczyła, ze ma jeszcze zółtaczke wiec ona przepisze nam recepte - czopki i wszystko po 2 dniach zniknie, no ok.. kupiliśmy lek nazywa się LUMINALUM ( )..
Zapomniałam pierdoła dać mu na noc w czwartek wiec podaliśmy mu w piątek.. i zaczął sie HORROR.. cała noc nieprzespana.. mały nie płakał a wrzeszczał.. robił sie od tego płaczu fioletowo-bordowy, niczym go uspokoić nie mogłam.. zasypiał wycieńczony u mnie na rękach.. wiec spałam na siedząco i budził z płaczem, mierzyliśmy temeprature itp.. no niby wszystko ok.. i rano to samo :/ wiec juz nie wiedząc co robic (wiem, głupia jestem, ze dopiero w tym momencie!) wyciągnęłam ulotkę od tego leku i zaczęłam czytać + wpisałam w net nazwe.. i włosy mi stanęły dęba lek generalnie uspakajający, mega silny.. podaje sie go nawet na padaczke!!! na ulotce 0 informacji, ze mógłby być pomocny w leczeniu żołtaczki ;/ i w ogole nie było napisane, ze można podawać noworodkom :/ dopiero coś w necie wyczytałam, ze rzeczywiście niektórzy lekarze przepisuja na zołtaczke bo pomaga zbić poziom bilirubiny - ale wiele osób negatywnie go ocenia i wogole dziwi sie, ze jest on przepisywany małym dzieciom.. :( i ma meeeega dużo skutków ubocznych.. w większości działa uspakajająco (niektóre dzieci śpią po 12h po nim - i podają dlatego w niektórych szpitalach maluchom, które są naświetlane, żeby spokojniej leżały) ale na niektóre działa mega pobudzająco.. dzieci mają stany lękowe, koszmary, zaburzenia emocjonalne i wiele innych aż nie chce mi sie wymieniać..
Po tym wpadłam w mega panike :(((( i Arek zadzwonił do szpitala w którym rodziłam (60km) i opowiedział co sie dzieje i czy mozemy pojechać - tak przyjmą nas bo skoro rodziłam u nich to mam miesiac na pomoc z ich strony (szpital nowy i nie ma w ogole przychodni wiec nie mozna u nich zapisać malucha i jeździc - a szkoda :( ).
W szpitalu podali małemu glukoze, pediatra go obejrzała - powiedziała ze nic mu nie jest, mam go karmic i przepajać mozliwie jak najczęściej zeby sie ten lek wypłuykał i max 24h bedzie sie utrzymywał w organiźmie (wiec zaraz zejdzie) i juz nie powinno byc problemu.. jeżeli jeszcze cos sie bedzie działo-mam dzwonić. Oczywiście zbadały poziom bilirubiny, okazało sie ze jest ZEROWY!!!! i pediatra i pielegniarki w szoku, ze mały dostał tak silny lek.. bez żadnych badań zeby ew. potwierdzić chociażby tą zołtaczke :/ tylko nie wiem zapobiegawczo to przepisała pizda jedna? nie rozumiem.. ..mogła kazać jechać do szpitala na badanie krwi i moczu.. albo nie wiem glukoza kazać wypłukiwać zołtaczke a nie przepisywać lek, tak silny mający tyle skutków ubocznch (chcecie poczytajcie w necie...) - lek z kategorii psychotropów!
I tak jak mówiłam.. strachu było wiecej.. i skończyło sie wszystko dobrze.. ale nerwów ile zjadłam i napłakałam sie razem z małym.. cała noc w 3 go uspokajaliśmy (oczywiście 1 wersja była:kolka albo Milenka coś zjadła, dlatego mały płacze...).
Mój Arek chciał tej lekarce jechać zęby wybić.. mieszka 5 domów dalej!!! ale niestety wiecie jak to jest.. mała miejscowość.. wszyscy sie znają, poza tym moja siostra chodzi do niej z synkiem i moja mama czasami też np. po recepte na lek na nadciśnienie.. wiec musimy siedzieć cicho.. ale na pewno więcej do niej nie pójdziemy.. aż strach, ze tak niekompetentni ludzie pracuja i "dbają" o nasze zdrowie!!!
Tyle z mojego weekendu.. pomijając fakt, ze w sb nasi przyjaciele mieli ś;lub i wesele i skoro na wesele na razie iść nie mogliśmy, obiecaliśmy, ze pojawimy się na ślubie i to z małym.. bo byla cała paczka naszych znajomych i wszyscy chcieli Alexa zobaczyć.. no ale to taki wątek poboczny.. od listopada biorę małego do mojego ubezp. i bedziemy na wszelkie wizyty jeździć 60km do Warszawy.. trudno!
2012-10-17 22:31
Żaneta napisz jak bedziesz miała czas co z Boryskiem! dużo zdrówka dla niego!
moją małą znów zatkało na 4 dni a dzisiaj nadrobiła , zrobiła 3 kupki. nie wiedziałam że tak można się cieszyć z kupek
Milena ale masz pecha na tą służbe zdrowia, a swoją drogą to ta przychodnia to jakaś jaskinia a w niej pracują jaskiniowcy !! takie metody bez sprawdzenia wyników dziecka! masakra naprawde Ci współczuje Wam tyle stresów ale najważniejsze że zAlexem już dobrze!!a jak macie taka możliwość to zmieńcie przychodnie-choć jest daleko.
Kasia witaj jak maleństwo? poopowiadaj nam coś
Dziewczyny zaczełam pisać bloga:P spodobało mi się czytanie innych wpisóe no i też zaczełam żeby mieć potem np. za rok co czytać i co wspominać! w pierwszym wpisie dodałam fotke aktulną małej.
Jutro jado "na przegląd" do mojego gin. niech mi posprawdza wszystko czy jest ok bo teoretycznie jutro mija czas mojego połogu:) zrobiłam sobie badanie moczu dzisiaj bo w ciąży wystąpiły u mnie problemy z nerkami i niby po ciąży mogły zniknąć ale wyniki są dalej złe, nawet gorsze niż przed samym porodem(mocz badany miałam przez całą ciąże co 2 tygodnie) ale nic mnie nie boli zobaczymy co jutro na to doktorek rzeknie! a w piątek z Darią na szczepienie już mi jej żal-takie maleństwoi kłute będzie:(
2012-10-18 17:13
hej kobietki !!!
Milena -mój Borys dostawał połowę Luminalu co 12h gdy leżał pod lampami, własnie w celu uspokojenia go. faktycznie działało bo jak przyszlismy do domu to zupelnie juz inny byl. nawet sie smialam, że on uwielbia chyba szpitale.
nie rozumiem tej Twojej lekarki - jak mozna cokolwiek przepisac tak malemu dziecku bez zrobienia wczesniej badan. my z wynikami jechalismy do szpitala.
2012-10-18 17:17
Ja walczę z zaparciami małego :(
dzis byla położna, pokazała mi jak go masowac zeby mu pomoc i po jej wyjsciu mały zrobil kupke
te zaparcia to wynik mieszania pokarmu. karmie piersia ale dokarmiam mm. podaje malemu delicol i espumisan jak widze ze sie meczy nie wiem juz sama czy to pomaga czy nie. tata kupił jz mi Sap Simplex w razie czego i za 3 tygodnie nam przywiezie. wole juz sie zaopatrzyc zeby potem nie biegac po aptekach.
2012-10-18 22:59
heyka dziewczyny!
byłam dzisiaj u ginekologa "na przeglądzie" wszystko jest już ok:) dostałam "zielone światło"co do spraw przyjemnychpytał czy chce od niego recepte na jakieś środki antykoncepcyjne. okresu narazie nie będe mieć i dobrze, problem z głowy na jakiś czas. mam go odwiedzić jak już będepo pierwszej miesiączce jaka się pojawi. ech dobry dzień dzisiaj miałam. moja mała grzeczna spała do 11 rano z przerwami na male co nie co:) a jak byłam u doktorka to byla z moją mama też grzeczna jak mi mama mówiła. ściągnełam jej mleka bo nie było mnie dwie i pół godz. troche wypiła ale jak przyjechałam i tak chciała cycusia , woli "świeże" i ciepłe mleko:)
A Daria ma dzisiaj 6 tygodni!!! jeju jak to leci! nawet się nie obejżymy i będziemy roczek z naszymi maluchami świętować!!
a jutro szczepienie mojej małej! ciekawe co to będzie
2012-10-19 09:51
ojjj Ewelina jak ja Ci zazdroszczę tej spokojnej pociechy !!!!!!!
Borys jest cały czas niespokojny, spi czujnie, marudzi nawet przez sen. brzuszek nie przestaje boleć, ciągle się pręży. znowu kupki nie zrobił w nocy ani dziś rano. chyba będę musiała znowu odwiedzić apteke po te krople co poleca Żaneta - Biogaia.
2012-10-19 15:39
ale tu dzisiaj cisza panuje.........
synka wystawiłam dziś na balkon. w tym czasie poprałam ciuszki w rękach, posprzatałam dom, nawet obiad zdarzyłam zrobic i zjeśc, bo tak to synek raczej nie pozwala za bardzo pozostawić się samemu:(
może jeszcze na krótki spacerek wyskoczę - taki piękny dzień dzisiaj jest.
2012-10-19 16:01
hey dziewczyny!!
my już po szczepieniu:) było dobrze jak na szczepienie :) Daria zapłakała jak ją pielęgniarka ukuła a potem się szybko uspokoiła jak ją przytuliłam. na szczęście była to jedna szczepionka za 180zł, dziecko przynajmniej mniej się męczy. jak ją włożylam do wózka i jechałyśmy do domu to zasnela, przełożyłam ją do łóżeczka to też ładnie spała. potem mój mąż dzwonił i się obudziła i "skarżyła" się tatusiowi:) a jak byłyśmy w przychodni to kurier przywiózł huśtawkę i mate dla małej. odkupiłam na allegro od innej mamy:) więc moja córeczka dostała prezent za to że grzeczna na szczepieniu była. teraz się w niej buja i śpi:) przynajmniej będzie miała teraz atrakcje bo 2 dni w domu musimy być, zero spacerków:( a jeszcze dzisiaj mój mąż przyjedzie ,ale w niedziele już napewno pójdziemy na rodzinny spacerek!
2012-10-19 16:12
a i iem już ile mała myszka waży:) Daria ma już 3950g. i 56cm. obwód główki to 35cm :)
do porównania przy porodzie: waga 2830g. 53cm. obwód glówki i klatki piersiowej 31cm.
2012-10-19 16:15
Hej Dziewczyny, chciałam Wam powiedzieć, że Daria (Deredi) jest w szpitalu. Dzisiaj ją przyjęli, bo miała bardzo wysokie ciśnienie - 150/100 ! Tym razem nie dali jej wyboru czy chce zostać czy nie. Jak coś będę wiedziała, to Wam napiszę :)