Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-04-27 09:47
tiaaa
sraczkuję przed jutrem... madi, ja ciemna masa jestem, weź mnie uświadom jak to jest w kościele: kto podaje dziecko do chrztu, kto trzyma świecę, kto kładzie dziecku szatkę...itd... za cholere nie weim...a chrzestną nigdy nie byłam.../jestem...
2013-04-27 09:55
kochana, dziecko na prawej rece sie trzyma zeby ksiedzu dobrze bylo polac glowke itd. swieczke trzyma ojciec chrzestny, a szatke matka chrzestna. matka nalkada na dziecko szatke(kładzie) jak ksiadz tam cos bedzie mowil o szatach. a swieczke zapala sie jak ksiadz mowi cos o swietle zycia czy cos :)
i wczesniej ksiadz zadaje wam pytania, jakie imie wybraliscie, o co prosicie kosciol - odp o chrzest, potem sie pyta czy wierzycie w cos tam to mowicie ze wierzymy i ze wyrzekacie sie szatana.
2013-04-27 10:24
madelka zdjecie z tortem najlepsze
Wy tu o chrzcinach a moj to bedzie juz kawal chlopa jak bedziemy go chrzcic, ponad 5mcy bedzie mial.
Leos cos od kilku dni nie chce znow spac w kolysce, tak jak wczesniej go usypialam i kladlam do lozeczka to spal do 5 przewaznie a teraz po 1-2h juz sie budzi, chyba przez te baki zasrane. Dzis po godzinie sie obudzil i taki krzyk, ze masakra. Pocieszam sie, ze jeszcze miesiac.
2013-04-27 10:39
yummy mummy u mnie z kolei troszkę inaczej niż u madelki jest bo dziecko matka musi trzymać i na lewej ręce główkę chyba o to chodzi z której strony chrzcielnica w kościele jest :P a i chrzestna podaje szatke dla księdza i on kładł ją na dziecku :) także co kościół to obyczaj :D
2013-04-27 10:43
No i jestem... Mogę w końcu coś napisać, bo do tej pory Ernest na rączkach - usypiałam Go. Już nie mogę się doczekać, kiedy Jemu pokój zrobimy. Bo teraz taka sytuacja, że Mąż chce się zdrzemnąć, a w sypialni łóżeczko i już klapa Ja chcąc nie chcąc Ernesta na rączki,a nie do łóżeczka, żeby uspać... Swoją drogą mam meeeega kaca!!! Rano myślałam, że muszlę pocałuję, a Mąż się śmiał
Spacerowałam z Małym, zadzwoniła koleżanka i się spyknęłyśmy... Połaziłyśmy po mieście do 20, do sklepu po zaopatrzenie i do domku
Mąż zajął się Ernestem, potrzeba mi było tego.... No i się dowiedziałam, że moje 2 dobre koleżanki też się starają