Matko swieta Putunki... Wspolczuje z tym nowotworem w rodzinie. To jest masakra jakas... Ehhh tyle tego paskudzctwa jest teraz ze nie wiadomo kogo kiedy zlapie.. Mam nadzieje ze z twoim cisnieniem o niebo lepiej? :* ja sie pozarlam z moim starym. Leze w lozku jeszcze w pizamie a on sie ma zajmowac Igorem i tak sie zajmuje ze slusze jak dziadek go bawi a nie on... Rano sie wkurzylam bo mowie do niego zeby zrobil mleko Igorowi a on do mnie : ' zaraz' myslalam ze mu faken przyjebie! Dziecko jadlo przed 5 rano a bylo sporo po 8 i plakal.. Wczoraj sie zarzekal ze bedzie sie nim zajmowal... I jak ja mam zaczac sie leczyc jak wlasny ojciec nie zrobi mleka dziecku. Wiecznie sie mnie pyta co i jak ma zrobic a mnie kurwica bierze! Nic nie pomysli w co ja sie wpakowalam?? :(

Na niego nic nie dziala. Robil podobnie jak bylismy zareczeni. Rzucilam mu wtedy pierscionkiem i powiedzialam ze jak sie nie zmieni to koniec. Zmienil sie na jakis czas. Teraz mam mu obraczka rzucic?

Dzis swieto wiec nie ma sie gdzie ruszyc, wszystko w miastach pozamykane.. A nawet jesli bym gdzies wyszla to domysli sie u kogo jestem.. Zrobil mi strasznie kanapki na sniadanie teraz sam bedzie je jadl. Zaraz wstaje i ide sobie sama zrobic.. Usmaze sobie chlebek na patelni :) jakos mnie ochota wziela. Mowie mu rano przynies mi tabletki bo musze wziac a on przyniosl ale wszystkie pudelka. A dobrze wie ktore i ile biore bo nie raz juz mi wyciagal...

Mlody i glupi. A najgorsze jest to ze jak ze soba chodzilismy to byl inny. Myslal, przede wszystkim. Nie wiem co mu teraz ze wszystko zlewa. Wie ze ja to zrobie i tak i dlatego? Nawet pieluch tetrowych wyprasowac nie umie musialam po nim poprawiac a ewidentnie bylo widac ze dalej sa pomięte... Ehhh przydalby sie kij do baseball'a i go porzadnie rabnac

Cos ty kochana. On sie nie przejmuje takimi rzeczami. W robocie u niego nasza wkurwiajaca stara sasiadka napierdalala na moj temat to nawet nie stanal w mojej obronie tylko wyszedl z biura, rozumiesz :(

O tym co bylo przed slubem moge tylko pomarzyc...

Prawdziwe niestety.

Ehh kobiety chyba tak źle nie ma po slubie, ja tam jestem zadowolona. 
madelka dobrze, że te kanapki z cyjankiem nie były heheh
Dominik spał dziś ciągiem od 2 do 9!!!! Mój organizm teraz nie wie jak funkcjonować 
 

Luty moze tobie udalo sie trafic na prawdziwego mezczyzne a nie typowego faceta...

Madelka mi sie wydaje, ze chlopy juz takie sa i albo nam zostaje zaakceptowac, albo sie rozstac, niewielu facetow mysli tak jakby to chciala kobieta. Moze odpusc sama sobie przede wszystkim, chociazby te prasowanie pieluch, ja nie prasuje i Leosiowi nic nie jest. Masz moze za duzo na glowie i musisz sie odciazyc troche. Ja jak juz nie wytrzymuje, to mowie sobie, ze skoro on ma wszystko w dupie to ja tez, wiadomo, ze nie chodzi o dziecko, ale jakies gary, obiad, pranie. Nie robie bo tez mi sie nie chce.