Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-02-21 12:52
ja się tam Monia nie przejmuję :) na prawdę mam to gdzieś... kolejna osoba, która tylko naobiecywała swojej pomocy i nic z tego nie wyszło... to nic, że w sumie obeszło się bez niej, ale nie lubię gołosłowności :D
nooo to koniecznie 25 luty by Wam siadł idealnie ;D no to musisz z Bąblem porozmawiać, może da się przekonać :D a jak nie...to trzy dni później i tak się zobaczycie ;D
2013-02-21 13:09
mnie życie już też nauczyło że jedyną osobą na którą mogę liczyć, jestem ja sama.. Zostałam sama z tym wszystkim, ani nie mam przy sobie faceta, ani mamy, na szczęście jest jeszcze mój brat i jego dziewczyna, która też jest w ciąży, a że bardzo się lubimy to spędzam z nimi praktycznie czas codziennie, mieszkają blok obok :)
Co do masła kakaowego to kupiłam je na początku ciąży i codziennie się nim smaruje, faktycznie na brzuchu żadnego rozstępu, ale na piersiach od spodu.. na kazdej piersi po 4 :/ fakt ze są male, ale myslalam ze sie obejde bez nich, tymbardziej ze piersi przed ciąża mialam i tak spore.
2013-02-21 13:42
Monika glowa do gory.. :) musisz byc dzielna i sie nie denerwowac, ani nie plakac.
Bierz ze mnie przyklad, ja ostatnie 2 miesiace jak na przekor z usmiechem na twarzy :D
Ehh moj tato mnie denerwuje, jestem kuchni, zaczynam sobie robic sniadanie, a on przyjdzie i odpali przy mnie papierosa, eh ile mozna zwracac uwage, juz 9 miesiac :| to jest takie bezczelne, sama palilam i przestalam na poczatku ciazy, nie po to zeby ktos teraz mial to gdzies..
2013-02-21 15:00
monik001 to w końcówce chyba normalne. Ja wczoraj ryczałam jak bóbr oczywiście... Doszło do tego, że Mąz w końcu położył się koło mnie, przytulił i próbował zrozumieć co mi się dzieje...więc przelałam te żale, że czuję się jak kula u nogi, gruba, brzydka, obolała...że mi już źle i wogóle nie wiem czemu płaczę... no i tak godzinę leżał przy mnie i wysłuchiwał jak szlocham :) potem wygonił mnie do kąpieli i ipo niej wyszłam jak nowo narodzona :) dziś też mi się znowu jakoś smutno zaczęło robić, ale tak jak pampi pisze - uśmiech na buzie i "idze, jakoś to będzie".
no to może gorąca czekolada, co? :)
pampi- super że masz koło siebie brata i jego dziewczynę :) ile ja bym dała, żeby moja przyjaciółka mieszkała tu gdzie ja... tzn mieszkała przed slubem (jej mąż to sąsiad mojego mężą), ale wyprowadzili się bliżej centrum krakowa i jedynie smsy i telefony nam zostały na codzień, a ze dwa razy w tygodniu staramy sie spotykać:) Wiem, jakie to wsparcie i taka miła odskocznia, bo ze wszystkim do przyjaciółki biegam i ona też mi stara się tak zająć czas, żebym nie miała czasu na jakieś smuty...a też jeszcze do niedawna obie byłyśmy z brzuchami... :)
a co do papierosów... to moja mama ma tak samo, że jak jestem u nich, to w trakcie rozmowy zdarza jej się zapalić. Dlatego po którymś razie po prostu przestałam do niej przychodzić na dłużej... jak tylko zaczyna palić, to ja się eksmituję w trybie natychmiastowym... też paliłam, też rzuciłam jak się dowiedziałam o ciąży...i teraz drażni mnie jak ktoś w mojej obecności sięga po "szluga"... fuj.