Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-07-18 22:18
anita20 się rozkręciła :D niech Cię tak nie ponosi, bo się rozochocą Dziewczyny :D wiesz, ze z wieczora to różne głupoty przychodzą do głowy :D i przystojny brunet działa bardzo na wyobraźnię :D
i wiadomo, że weekend to długo, ale własnie...jeden cały dzień.. od rańca po wieczór... ciszy i spokoju... bez konieczności robienia wszystkiego co zwykle i bycia w stu miejscach na raz...
2013-07-18 22:19
malenstwo1993 nie no, to taki dżołk miał być :D wiadomo, że żadna z nas by nie wytrzymała bez wieści co w domu...nikt w końcu lepiej niż my się dziećmi nie zajmie, choćby nie wiem jak wspaniały był... :D
2013-07-18 22:23
Ja jestem za
Mój mąż jak juz mu się zdarzy małą zajmować to zazwyczaj ją usypia i co robi sam ? Też się drzemie a Kuba i tak mi łazi za tyłkiem bo się nudzi. Ja to się muszę zajmować dwójką i żyję. A najbardziej mnie śmieszy jak Gabi płacze to chodzi po całym domu i mówi: Zaraz Ci mama da cycusia jak ja dobrze wiem, ze nie jest głodna bo jadła przed chwilą.
2013-07-18 22:29
okretka mam identycznie z tym MAMA DA CYCUSIA. No kuźwa...nic że jadł 15 minut temu...jak Mój bierze Małego i ten zaczyna marudzić, bo najzwyczajniej nie jest zainteresowany allegro i siedzieniem w jednym miejscu, to zaraz słyszę "Myszo, on chyba jest głodny, daj mu cyca..."
...a jak mu daję faktycznie, to słysze "widzisz, Tatuś Ci załatwił..."
Masakra. Dziś poinformowałam Męża, że rano o 9 zamiast cyca będę dawać butlę (celem przejścia na butlę w ogóle) to powiedział "rób jak chcesz Mysza". Zatem ciekawa jestem co będzie jak już piersią karmić nie będę... co wymyśli, by się Młodego pozbyć, by móc siedzieć i się luzować bo przecież "on całymi dniami pracuje".. a ja kurw* siędzę na dupie i pachnę...
2013-07-18 22:34
No dokładnie kiedyś sie wkurzyłam wzięłam małą dałam cycka a ona go olała to oddałam dziecko tatusiowi mówiąc: Mówiłam, ze nie jest głodna. Jego mina bezcenna, bo myślał, że ma już wolne.
Ale moja szwagierka nic nie lepsza. Gabi jest na takim etapie, ze wszystko pcha do buzi, a wiadomo najbardziej smakują własne ręce. A ona jak to widzi to ciągle gada, jaka ona jest głodna, ze te rączki wcina. Jak mnie to wkurza bo tak jakbym dzieciaka głodziła.
2013-07-18 22:35
ooo tak bylo by fajnie ..>:) ale coz spojrzmy prawdzie w oczy...nie ma szans przez najblizsze pare ladnych lat ;) ale za to mamy nasze kochane male dzieciaczki ktore sa warte kazdej wolnej chwili (nie dotyczy mezow) moj wlasnie tak mi podniosl cisnienie ze zastanawiam sie czy nta opcja z brunetem jednak nie przejdzie -_-
2013-07-18 22:37
perła87 ja mam to samo, " ja pracuje" ja mówię a ja siedzę całymi dniami w domu i nic nie robię co nie? I też mój tylko czasem go weźmie na ręce i też usiądzie na fotelu z nim i na allegro a mały nie chce leżeć na rękach. Albo jak kiedyś mały był po jedzeniu to dałam mojemu A. Szymona i poszładm do toalety to słyszę za chwilę: "Magda, chodź tu szybko!" a co Szymek zrobił ? Ulało mu się na jego koszulkę haha dobrze :D Bo położył go sobie na brzuszek :) I teraz po jedzeniu go nie bierze :D
2013-07-18 22:38
taaaak taaaak.. rączki do buzi to dziecko głodne... kurde moja szwagierka kiedyś i wycięła taką sama gadkę... jak przyjechałam do niej do pracy na kawę to Młody właśnie łapska w dziub i dawaj... no i suszyła mi łeb, że głowny więc prosze...zrobiłam falchę, bo kuźwa nie przegadasz (ona ma przecież dziecko od 3 lat, ja od około 5 miesięcy to co ja tam wiem...), której nie zjadł całej a to co zjadł umiejętnie wyrzygał... na posadzkę... :D od tej pory cisza w temacie "dziecko jest głodne" :D
2013-07-18 22:42
anita20 - widzisz...prawda ta boli :D ale właśnie...dzieciaki to wspaniała sprawa... i choć czasem jest słabo, ma się dość...to jednak dla tych oczków...oślinionych łapków...no warto :D
iiiii mówisz że jest opcja na bruneta... :D ehhh :D
malenstwo1993 ja słyszę "AGA, AAAAAGA, SZYBKO, CHODŹ TU!" gnam zatem spod prysznica na łeb na szyję rozwalając wszystko po drodze, łamiąc kark i obie nogi, zapominając o ręczniku... a ten do mnie "Tomek ulał, daj pieluchę" O_o...
2013-07-18 22:44
Mnie to z jednej strony denerwuje a z drugiej śmieszy bo ona ma dzieciaki już dorosłe i niby taka doświadczona a takie bzdury gada.
Teraz to i tak się tak dużo nie nasłucham bo to moje drugie dziecko ale przy Kubie to tych złotych rad to było tyle ze głowa boli. A najgorsza oczywiscie teściowa. I wszyscy twierdzili, ze wiedzą lepiej co chce moje dziecko bo ja nie mam doświadczenia.