Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-06-13 11:46
aniaka, o tym się naprawdę szybko zapomina :) to prawda, że jak już widzisz to swoje maleństwo to twoje bóle czy szwy schodzą na drugi plan :)
ale też prawda, że ja przed porodem wyobrażałam sobie wszystkie możliwe złe scenariusze ;)
ciekawe, kiedy mi zginie brzuszek. na razie mam na dole taką śmieszną oponkę
2013-06-13 12:03
jeszcze mam pytanie co do twardniena ibrzucha. Podrzusze wtedy też jest twardsze?
2013-06-13 12:16
claudiaaudia zalezy pewnie jak peklas... Ja peklam oprocz naciecia i nie odczuwalam tego zbyt mocno, przy kichaniu i kaslaniu - owszem jak najbardziej rowniez musze sie lapac, bo ciagnie :D Ale przy chodzeniu i siedzeniu nie mialam problemu :)
Mojej Nadii kikut odpadł już po 8 dniach, został nam tylko strupek :)
2013-06-13 12:22
A ja nadal w dwupaku:D ide niedlugo z Mamcia na ktg i lekarz mnie zbada i zobaczymy co dalej :)) zastanawiamy sie nad daniem w lape:p moja mama mowi "chcesz cesarke? mowisz i masz. Ide place i wszystko za pieniadze zrobia" jesli mala bedzie wazyla ponad 4kg tak jak mowil moj gin ze po terminie moze dojsc do 4200 to ja pierdole sie meczyc tym bardziej ze lekarz jak mierzyl moja miednice to mowil ze jeden wymiar jest super a drugi moglby byc 2 cm wiekszy. W sumie nie wiem co o tym wszystkim myslec. Z jednej strony bym chciala rodzic naturalnie , a z drugiej urodzic takiego klopsa....:/ same pomyslcie.
2013-06-13 15:16
2013-06-13 15:46
Mi też wgl nie mierzyli miednicy mimo że jestem bardzo szczupła i moja gin mówiła że może być problem przy porodzie , na szczęscie u mnie nacieli krocze i tyle a mała jakoś się przecisnęła ale był problem i już tętno jej spadało ale dałyśmy radę .. miała któraś krocze nacinane ? .
2013-06-13 15:53
mnie mierzyli za każdym razem w szpitalu. ale od wielu koleżanek słyszałam, że były mierzone i nikt nic nie mówił, a potem nagle cięcie, bo dziecko się nie zmieści. moja bratowa ma biodra jak dziewczynka a urodziła dwóch chłopów powyżej 4,5 kg...
2013-06-13 16:08
Hejka! Przy pierwszym porodzie zmierzyli mnie po 10 godzinach skurczy jak juz zaczynały się parte i wtedy cała gromada doktorków nade mną ( bo akurat była wycieczka studentów i uczyli się na moim kroczu;)) orzekła , ze nie da rady! Nie macie pojęcie jaka byłam wówczas wściekła - bo przecież mogli to zrobić wcześniej. Ale na koniec debaty nad moim kroczem wpadł jakiś profesorek wsadził dłoń , przekręcił w lewo, przekręcił w prawo i orzekł "da radę". I Adasiek wyskoczył po dwóch parciach a ja odczuałm do jakby wylsizgnąl się ze mnie makaron:) To był piękny moment:) Płakac mi się chce na samą myłś jak to zajebiście wszystko boli ale ten moment jak już widzisz Maleństwo - BEZCENNY :)
2013-06-13 16:30
myczek ja miałam nacinane krocze
2013-06-13 17:02
Nacięcie ponoć lepsze bo łatwiej i ładniej da się zszyć. Tak mi chrzesna położna tłumaczyła. Ja byłam nacinana przy pierwszym porodzie.