Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katarina27

Mi mama radziła tak, kiedy jeszcze karmiłam piersią, hehe ciekawe co by powiedział jakiś pediatra gdyby to usłyszał :P

Ja zamierzam spróbować niedługo, najważniejsze to chyba by kłopotów z brzuszkiem nie miał od mleka, to można probowac nowych rzeczy. Ja mojemu podaje infacol do każdego karmienia i jest oki. Choć i tak miewa czasem jednorazowe kolki :/

A kupki robi przynajmniej raz dziennie, nie wiele się różnią od tych na mleku z piersi. Może kolor jaśniejszy i troszke mniej wodniste są. 

A w ogóle kupki powinny się zmienić przy karmieniu mieszanym lub przejśćiu na mm?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katarina27

Madziadioda powiem Ci że jakoś tak zakupiłam na spróbę, a właśnie jak przyrządzac to w domu? Na zwykłej tarce na papkę? A i owoce to chyba organiczne najlepeij, bo takie zwyczajne to też przecież nafaszefowane chemią. A do słoiczków raczej używają (mam nadzieję) owoców z ekologicznych upraw.

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
Ja sie zlapalam za glowe jak mama mi mowila co mi juz podawala ;/ kiedys inaczej wychowywalo sie dzieci, nie mowie ze gorzej bo przeciez zyjemy i mamy sie dobrze ;P ale takie dzieciaczki nie maja jeszcze dobrze rozwinietego ukladu pokarmowego wiec moga je bolec brzuszki. Tu w Belgii wprowadzaja posilki miedzy 4-6 msc zycia i tego sie bede trzymac. U nas Infacol pogarszal sprawe i wyrzucilam go, po tygodniu bolesci przeszly i teraz nie mamy zadnego problemu. Mala je 1-2 razy dziennie mm bo nie chxe doic cycora a nie zawsze mam czas sciagnac i tez zauwazylam ze kupka jest gestsza. Na pewno gdy zacznie jesc stale posilki nie bedzie juz wodnista.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
Ja sie zlapalam za glowe jak mama mi mowila co mi juz podawala ;/ kiedys inaczej wychowywalo sie dzieci, nie mowie ze gorzej bo przeciez zyjemy i mamy sie dobrze ;P ale takie dzieciaczki nie maja jeszcze dobrze rozwinietego ukladu pokarmowego wiec moga je bolec brzuszki. Tu w Belgii wprowadzaja posilki miedzy 4-6 msc zycia i tego sie bede trzymac. U nas Infacol pogarszal sprawe i wyrzucilam go, po tygodniu bolesci przeszly i teraz nie mamy zadnego problemu. Mala je 1-2 razy dziennie mm bo nie chxe doic cycora a nie zawsze mam czas sciagnac i tez zauwazylam ze kupka jest gestsza. Na pewno gdy zacznie jesc stale posilki nie bedzie juz wodnista.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
Nie wierze ze w sloiczkach nie ma nic chemi bo przeciez maja masakrycznie dlugie daty przydatnosci ;O ja marchewke najpierw ugotuje a potem zrobie papke blenderem. Jabluszko tez ale bez gotowania ;) wazne zeby wprowadzac osobno kazdybprodukt przez mniej wiecej 3 dni. Wtedy bedziesz wiedziala czy maluszek nie ma na cos uczulenia. I na pewno nie od razu wielka miche tylko po pare lyzeczek ;)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katarina27

No dokładnie - to stara szkoła :) Ale najważniejsze to słuchać swojej intuicji i obserwować dziecko. Bez pośpiechu. Nic na siłe. 

Także ja jeszcze poczekam, ale nie ukrywam że nie mogę się doczekać ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katarina27

Madziadioda zrobie tak jak mówisz z tą marchewą :) A słoiczki tak długo wytrzymują może bo są pasteryzowane czy coś?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
Oj wiem ze przy karmieniu lyzeczka trzeba miec cierpliwosc ;) Siostra jak dawala corce pierwsze posilki to obiad czasem trwal godzine ;D i ja tez nie koge sie doczekac. Chociaz nie ukrywam ze mleko to mleko, podrzejesz wode, wsypiesz i gotowe a nad obiadkami codziennie trzeba sie glowic co tu przyrzadzic hehe
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziadioda000
Na pewno sa pasteryzowane ale to jest masowa produkcja. W dzisiejszych czasach wszedzie jest chemia i jej nie unikniemy ale takie najprostsze rzeczy moim zdaniem na prawde mozna zrobic samemu ;) ja mam ogrod wiec za rok posadze troche swoich warzywek, w tym roku z brzucholem nie dalabym rady siac i plewic hehe
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamba

Słoiczki owszem mają długą datę przydatności bo są pasteryzowane ale na opakowaniu jest wyraźnie napisane, że po otwarciu nie mogą być przechowywane dłużej niż 48h. Ja też chciałam sama robić marchewkę i jabłko ale za poleceniem lekarza na te kilka pierwszych razy zakupiłam słoiczki bo owoce w nich zawarte nie były opryskiwane chemią zawierającą metale ciężkie. Także jak ktoś ma swój ogródek i wie czym pryska lub nie pryska w ogóle to może śmiało sam przyrządzać. 

I zgadzam się z Katariną- najważniejsze to obserwować swoje dziecko i nie przyspieszać nic na siłę. Jak podamy pierwszą łyżeczkę i Maluch "nie załapie" to znaczy, że nie jest jeszcze gotowy.