Najaktywniejsze:
Komentarze
2013-03-18 08:41
A ja 8. A schudłam 13 od porodu. Z tym, że ja nie chcę już chudnąc z nóg, pupy, piersi, tylko chcę zgubic ten mój zwis
2013-03-18 08:44
no właśnie malutko przytyłaś gratulacje ja nawet zwisu nie mam bo ja w ciąży tyje wszedzie po trochu nawet roztepów nie mam u mnie jest to ze ja musze sie pilnowac bo mam skłoności do tycia a moja zguba to słodycze zwłaszcza wieczorem jak mam czas dla siebie:(( ale dziś przyciskam pasa bo komunia syna sie bliża i pasuje wygladac:)
2013-03-18 08:46
Ja też mam skłonnośc i niestety też uwielbiam słodycze :/ Pilnuję się, ale to rzadko kiedy wychodzi niestety
2013-03-18 08:48
znam ten ból :((( to jest mój nałóg ,, ale Ty masz super wage:) a ja troszke popracuję i tez taka bedzie:))))
2013-03-18 08:49
a stosujesz jakąś diete???
2013-03-18 08:54
Nie, bo nadal karmię. Tzn wiadomo, stram się nie jeśc tłustych, smażonych rzeczy, słodycze ograniczac itp, ale żadnej takiej "ustalonej nie mam"
2013-03-18 22:33
Kochane dzisiaj po 4 dniach przerwy przez okresik i ból pleców wróciłam do cwiczeń z Ewą Chodakowską. Chodziłam na niejeden areobik, cwiczyłąm swego czasu troszkę na siłowni i z płytami różnymi, ale chyba tylko z nią tak się pocę :P Pierwszy raz w trakcie cwiczeń :D
Obiacała mi, że już po 10 dniach będzie widac pierwsze zmiany więc trzymam ją za słowo. Mam nadzieję, że do lata będę miec upragnioną figurę :)
Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości kochane moje :*
2013-03-19 07:58
cwiczysz ranp czy wieczorem i ile razy?????? bo ja rano nie mam szans przy małym
2013-03-19 16:40
Wieczorem, zazwyczaj jak mała już śpi. Robie trning 6 minut (to są 3 sekwencje, po 3 cwiczenia, po 30 sekund każde). I robie częśc 1,2,3 i 4 :) Mam nadzieję, że dobrze napisałam i wiesz o co chodzi :P :)
2013-03-24 23:24
Opisuję postępy po tygodniu :P
Ćwiczę z Ewką, daję radę, chociaż bywa bardzo ciężko. Szczególnie ostatnio, gdzie mała płaczliwa, bo gorączka męczy. Trza iśc do lekarza, ale teraz nie o tym.
W tali odeszły 3 cm, w biodrach 2, a brzuch niestety pozostał taki jaki był (nie napiszę ile cm, bo wstyd). Waga ta sama, czyli ok 58 kg. Jedyny dzień, w którym odpuszczam sobie cwiczenia to sobota (bo wtedy inne sporty uprawiam z R. :D a to też się liczy przecież).
Gorzej idzie z dietą. W piątek upiekłam ciasto Shrek :) Zjadłam wasze zdrowie! I tu ta moja słabośc właśnie. Do słodyczy. No bo kupiłam sobie ciasteczka zbożowe, jako zamiennik i jakie moje zdiwienie jak wróciłąm do domku, otwieram a tu wyżej wymienione ciasteczka, ale z czekoladą :) Nie da się ukryc, że dobre bardzo. A wam jak idzie?