Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czarna85
Ja już część ubranek mam wyprane i uprasowane. Do kupienia za tydzień łóżeczko, pościel i pampersy. Wózek zostawiam na sam koniec ponieważ jeden dostałam ale strasznie mi się nie podoba. Resztę już kupowałam po troszku, więc się nazbierało;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

Mi tak naprawde zostało łóżęczko bo materacyk mam, kołderke i poduszkę też i jeden komplet pościeli ale muszę kupić jeszcze jeden komplet pościeli, ochraniacz i ten baldachim. Wózek mam, pieluszki kupiłam w Biedronce jak był promocje, chusteczki waciki dla dziecka też w Biedronce, kremy dostałam na szkole rodzenia, body na krótki rękawek mam, śpioszki mam tylko 3 pary wiec muszę dokupić, body na długi rękaw też muszę dokupić, półśpiochy muszę kupić, czapeczki. Zastanawiam się nad ubrankami wyjściowymi bo mam dresik w roz 56, spodenki 62 i tak naprawde nie wiem w jakich rozmiarach mam kupować ubranka jaka mała się urodzi czy duża czy mała.Macie jakieś propozycje bo też nie chcę nakupować ubranek których nie zdąże ubrać.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czarna85

kobietki dostałam wiadomość od Malinki i przesyłam wam ją zebyście wiedziały co się u niej dzieje... Trzymajcie kciuki za Nią i Maleństwo...

 

Odp: Cześć

Nie byłam w stanie dać znaku, teraz piszę na wisząco z bólem.

Moja maleńka Gabrysia jest już na świecie, wszystko stało się nagle i bardzo dramatycznie 28 czerwca 0 14:39, wielki szok. Waga 1070 gr i co jest cudem częściowo wydolna oddechowo. Miała badania czy nie doszło do wylewów - cud kolejny nawet śladu, natomiast i mi i małej porodówka sprzedała paciorkowca, na dziś u małej zwalczony. Karmiona jest moim pokarmem wcześniej mrożonym przez sondę, straciła w pierwszych dniach 100 gr, ale na dziś odrobione. Toleruje pokarm, jest bardzo dzielna, walczy, taka maleńka i krucha. Nie miałam jej na rękach, pozwolili tylko pomiziać po maleńkiej rączce i nóżce. Muszę dobrą rzecz powiedzieć o moim partnerze, widok małej go odmienił, żyje tylko od wizyty do wizyty u Gabrysi ( wolno 2 razy dziennie wejść), nie mogłam jej trzy dni zobaczyć przynosił nowe fotki, pomagają w walce o pokarm.

27 czerwca byłam wieczorem na wizycie, wszystko oczywiście super ... zgłaszałam mocny ból krzyżowy lekarz dokładnie badał z dzidzią ok, szyjka super trzyma, a ból to rwa kulszowa. Rano dostałam bóli podbrzusza niezbyt silne ale nospa ni pomogła, więc nie ma co trzeba na IP, dopakowywałam kilka rzeczy i poczułam typowe bólu, w aucie rozkręciły się skurcze, na porodówce rozwarcia 6 cm, bóle parte - po sprawdzeniu - ułożenie miedniczkowe, decyzja natychmiastowe cięcie bo zaczynał się krwotok. Cięcie zanim zadziałało znieczulenie, usłyszałam tylko delikatny płacz maleńkiej i mnie uśpili całkiem. Maleńka od razu trafiła na neonatologię, bez jakiejkolwiek karty. Ja zostałam na stole na kolejne ponad 3 godziny. Wycieli mi mięśniaki, potem nie mogli zatamować krwawienia. Obudziłam się na zwykłej sali, nie na porodówce, a na ginekologii, bo nie było miejsc i tutaj zaczyna się dramat ze mną. Potraktowali mnie tam okropnie i chociaż lekarz co do mnie zszedł, mówił że minimum tydzień hospitalizacji a potem zobaczmy, ginekologia wyrzuciła mnie w poniedziałek rano z potwornymi bólami i niemożnością poruszania do domu, na wypisie wywalczyłam posiew i antybiotyk, kazali przyjść w piątek na zdjęcie szwów- w karcie informacyjnej bez informacji o przebytej operacji.. Wywiązał się stan zapalny rany, potężny krwiak w kształcie opony nad nim, wyglądam jakby mnie potrącił autobus... Dzisiaj na potwornym czyszczeniu rany chirurg szpitalny mi imputował, że to dlatego że dałam się wypisać i leczę się sama ???!!! Dopiero dzisiaj tydzień po operacji założyli mi dren, zmienili antybiotyk na taki którego nie ma żadna apteka i pokarm będę musiała wylewać bo nie nada się dla małej. Codziennie mam teraz pryjeżdżać na takie czyszczenie... koszmar, ale byle się zagoiło abym mogła być przy Gabrysi.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madzialenka89

Czytałam na jednym wielkim wdechu..3 mamy kciuki za maleńką Gabrysię i Malinkę oby tylko wszystko było ok. A w tych szpitalach to urwanie głowy - z niczym sobie nie radzą..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

hej Dziewczyny jak się czujeciew tak piekną pogodę?ja ledwno co dyszę jest tak duszno jeszcze mała daje czadu po narządach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katrina91

Trzymam kciuki mocno za Malinkę i Gabrysię - silne są, dadzą radę! :)

A co do pogody... Staram się nie przebywać na dworze jak nie muszę i siedzieć raczej w zacienionych pomieszczeniach. Tyle mogę. Jeszcze tylko parę tygodni takich temperatur, jakoś trzeba przetrzymać.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
duska016

Także trzymam kciuki za dziewczyny!

Ja wróciłam z działki. Nie miałam tam internetu, więc niestety nie jestem na bierząco. Odpoczęłam trochę, ale te upały i tak mnie wykańczają...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madzialenka89

Byłam dziś na wizycie - powiedziałam  doktorowi, że czuję mało ruchów - uspokoił mnie powiedział, że się rusza tylko łozysko na przedniej ścianie amortyzuje jak poduszka. Pobrał mi posiew, dał na morfologię i mocz. Kolejna wizyta z 3 tyg. może powie mi już o ułożeniu maluszka. Ważę 69,5kg. Szału nie ma..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madzialenka89

Byłam dziś w mieście 25 km ode mnie na większych zakupach wyjechałam o 8 miej wróciłam całkiem niedawno. Kupiłam trochę ciuszków dla małego - oczywiście w lumpku trafił mi się boski kombinezon firmowy i tylko 10zł ;D z niego jestem najbardziej zadowolona a i sobie kupiłam parę rzeczy. Muszę oczyścić szafę z ciążówek bo w żadnych nie chodzę tylko w swoich starych ciuchach a na te dni co mi zostały to wątpię bym je założyła,a parę grosików na remont pokoiku się przydadzą..Byłam też w urzędzie skarbowym bo już 2gi raz składam korektę (nawet w biurze rachunkowym się pomylili!) no i stałam godzinę przy okienku!!! Nikt mnie nie przepuścił to raz a dwa mimo, że lokal klimatyzowany to i tak klapnęłam na tyłek bo jak poprosiłam inspektora, że musze usiąść bo mi jest słabo to powiedział, że będę mu potrzebna..No i takim sposobem ochroniarz zbierał mnie z podłogi, dobrze, że nie straciłam przytomności ani nie przywaliłam głową o płytki..A facet zza kompa się nawet nie wychylił cieć jeden..Więc tyle wrażeń jak na jeden dzień.. a jak tam u Was dziewuszki?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
flesh221

Na zachownanie ludzi to nie chce się wypowiadać szkoda mi palców na pisanie bo nie warto jak ludzie są chamscy.

To Madzialenka poszalałaś trochę:)

Jutro idę na wizytę do endokrynologa mam nadzieje, że wyniki będą dobre. W piatek znowu wizyta u gina a pozniej planuje pojechać na małe zakupy jakaś sukienkę kupić bo też mam problem z ubraniami -dupsko urosło i się nie mieści w ubrania letnie przed ciążą.