Klub: SAMOTNE MAMUSIE

« Powrót do listy klubów
Koochane babeczki, postanowiłam założyć ten klub, poniewaz  w moim przypadku wydarzyła sie historia taka iż   zostałam samotna mama, pomimo to ze moj maly synek sie jeszcze nie narodził.....Przykro jest mówic o takich sprawach,ale niestety tak już jest w zyciu, dzieki takim blogom mozemy porozmawiac o takich problemach co nas trapi i nie daje spokoju, ze to akurat  nam sie przytrafiło.... Piszcie......

Najaktywniejsze:

Komentarze

witam w marcu dokladnie 21 byla by moja pierwsza rocznica slubu :) jednak nie bylo mi to dane moj maz odszedl odemnie w sierpniu, zostawil mnie w ostatnim trymestrze ciazy, strasznie bylo mi ciezko, swiat mi sie zawalil i nie widzialam sensu zycia dalej. Teraz jest inaczej, moj kochany synek wszystko mi wynagradza, kocham go calego :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ila19872
Bardzo mi przykro z tego powodu, ale jak teraz masz przy sobie najwiekszy skarb na swiecie to wierze ze daje ci to bardzo duzo siły!!!!
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kaszkiet1990
Mój na wieść że jestem w ciąży się wyparł,zarzucił mi wrabianie go w dziecko,po czym straszył policją;/ od tego czasu milczy a to juz koniec 9 tyg;/ pozostaje go pozwać o alimenty;/ ale dziecko raczej pożytku z niego mieć nie będzie;/
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia9107
Co tu taka cisza?:) Witam wszystkie dziewczyny:)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
michelinka
Hej dziewczyny;) Jestem mamą 5cio miesięcznego Tomaszka. Zostałam sama kiedy jego ojciec dowiedział się, że jestem w ciąży. Mimo że minęło już trochę czasu to nadal jestem rozżalona i często płaczę z powodu samotności. Pewnie dlatego, że bardzo go kochałam i bardzo się na nim zawiodłam. Szkoda, że nie potrafię go znienawidzic, pewnie wszystko byłoby łatwiejsze. Ale suma sumarum daję sobie radę;) Mój bobas daje mi tyle szczęścia, że nie potrzebuję żadnego innego faceta;) ale jednak mam nadzieję, że kiedyś ktoś pokocha mnie i moje maleństwo.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

ja w sumie nie powinnam się tu zapisywać, bo samotna już nie jestem... ale to tak może dla dodania otuchy...

rozstałam się z facetem w 7 miesiacu ciaży. bo był notorycznym kłamcą, nieodpowiedzialnym i niereformowalnym  dupkiem. wpakował mnie w długi, przypuszczam też, że mnie zdradzał. dawałam wiele szans, aż miarka się przebrała. nie uznałam jego ojcostwa bo nie chciałam by moje dziecko miało kontakt z zaburzonym wg mnie człowiekiem, i ja też nie chciałam go więcej oglądać. na alimenty nie liczyłam biorąc pod uwagę to, ze jest zadłużonym człowiekiem i ma jeszcze jedno dziecko, z którym nie utrzymuje kontaktu.

przez pół roku narzekałam na swój los, nie mogąc się pogodzić z tym, ze Marcin nie ma taty. nie potrafiłam w pełni cieszyć się macierzyństwem, bo ta świadomość mnie dobijała. stwierdziłam, ze jak będę tylko narzekać i nic z tym nie zrobię, to będę nieszcześliwa. postanowiłam to zmienić i jak Marcin miał niecałe 7 miesiecy  poznałam faceta. który jest świetnym partnerem, i wspaniałym tatą dla Marcina. ma swoje wady, ale to pryszcz w porównaniu z wadami eksa.

 

nie wierzyłam w to, ze kiedyś będę szczęśliwa. a dziś jestem. do pełni szczęścia brakuje tylko zamieszkania razem i wygranej w totka ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
michelinka
Em nie pozostaje nam nic innego, jak życzyc Ci tej wygranej w totka:) dajesz przykład na to, że my samotne nie jesteśmy wcale na takiej straconej pozycji.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3

dzięki ;) ja może miałam też to szczęście, ze mój facet ma córkę, więc dla niego ojcostwo jest łatwiejsze.

 

ja wiem, ze na początku nie wierzy się w to, ze będzie lepiej. myśli się czasem, ze no tak, sama z dzieckiem - kto mnie zechce... ważne, zeby na takim myśleniu nie poprzestawać i  powalczyć trochę o siebie... i wyciągać wnioski z poprzednich związków...

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
michelinka

@kotowa nie mart się, zawsze istnieje nadzieja, że będzie dobrze... Może jak ojciec Twojego Kubusia wyjdzie na wolność to wszystko się ułoży. Ja nie mam takiej nadziei i też jakoś sobie radzę, chociaż nie powiem, że jest lekko. 3maj się i głowa do góry, my, samotne mamy, musimy być twarde;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ila198723

Dawno mnie tu nie było... miałam nadziej,ze bedzie nas tu jak najmniej, no ale widze że grono niestety sie powieksza..... Jedyne co nam pozostaje to wierzyćze wszystko sie ułoży i bedzie ok... My kobiety jestesmy stworzone do tego aby radzic sobie z takimi problememi:) Solidarność jajnikow;) Ja nie wiem czy po tym wszystkim bede chciała sie zakochac, boje sie ze znowu moze mnie to spotkac...ale na szczescie mam kochanego syneczka Jakubka, przy nim jak przy kazdym malenstwie nie da sie nudzic,, a jak przychodzi chwila załamania wystarczy ze spojrze na jego słodka buziunke i wszystko nabiera kolorow:)