No właśnie nam zostało jabłko bo Kubuś nie może ani bananów ani marchewki a pozatym ta wysypka którą miał na policzku i wszyscy mówili że to skaza białkowa znikła odkąd nie daje marchewki wiec myślę że ma uczulenie na marchew choć nawet bym nie pomyślała gdyby Andzior nie wspomniała o takiej alergii
Andzia u mnie jest podobnie. Jabłko próbowałam scierac kilka razy zawsze miałam albo zarzygana kuchnie albo wogole nie ruszyła... Dlatego owoce daje ze słoików. Obiadki sama gotuje. Sama jestem zwolenniczką świeżych produktów. Dlatego Pola jada zupki zrobione na świeżej kurce kupione ze wsi. Zabijają o 10 ja dostaje ja o 12. Warzywa kupuje tylko świeże z rynku. Supermarket to dla mnie żenada :/ owoce i warzywa sory ale nie z marketu. A owoce ze słoika uważam za mniejsze zło. Wole dać sloik niż pędzone truskawki ...
I wyczytałam w internacie że rzeczywiście jabłko surowe działa na rozluźnienie kupki a gotowane podaje się na biegunki a te w sloiczkach są poddawane obróbce cieplnej. Wiec nieświadomie szkodzilam bardziej dziecku
Badań nie zrobiłam bo Kubuś w nocy miał 39.5 wiec najpierw poszłam do lekarza i stwierdził że nie wyjdą wiarygodne i szkoda go kluc dziś na TSH a potem na morfologię - kazał przyjść w jutro na kontrole czy coś się z tego rozwinie bo gardło lekko czerwone czy rozejdzie się po kościach. Wieczorem Usg