Klub: Mamy nieszczepiace lub szczepiace wybiorczo
« Powrót do listy klubówNajaktywniejsze:
Komentarze
2010-06-26 23:20
2010-06-27 09:49
Wyslalam Ci linka stronki dla rodzicow nieszczepiacych i szczepiacych wybiorczo. Tam mozesz sie dowiedziec wszystkiego na ten temat.
Ja ze swojej strony napisze co nieco, jak tylko mala zejdzie mi z rak.
Co do szczepien. To, ze juz szczepilas, nie znaczy, ze teraz musisz to kontynuowac. Moje obydwie starsze tez byly szczepione i nie szczepie ich wiecej. Soraya nie jest szczepiona w ogole.
2010-06-27 10:52
2010-06-27 18:00
No wiec... mala spi... mam chwilke czasu, wiec napisze tak, jak obiecalam.
@mola... nie masz co miec wyrzutow sumienia. Niewazne, ze szczepilas, wazne, ze teraz masz inna swiadomosc. Nigdy nie jest za pozno.
Co ja mam powiedziec, skoro zaszczepilam obydwie starsze corki a sredni jest terapiowna w zwiazku z zespolem aspergera, ktory, co za cud... wystapil po szczepieniu MMR, ktore to miala w wieku 15. m-cy?
Hm...
Na koniec ubieglego roku postanowilismy zmienic pediatre. W DE wprawdzie szczepienia nie sa obowiazkowe, a ja pierwsza rozmowe z naszym starym pediatra mialam za soba... i o dziwo rozmowa poszla nadspodziewanie dobrze (o tym jeszcze napisze), ale mimo wszystko nie czulam sie dobrze u tego pediatry, wiedzialam, ze jednak nie popiera on mojej decyzji... i postanowilam poszukac takiego, ktory podchodzi nieco bardziej krytycznie do tematu szczepien.
Nie zalezalo mi konkretnie na takim, ktory bylby fanatykiem i powiedzialby: Nie! Nie szczepic!. Chodzilo mi o takiego, ktory potrafilby mi wykazac: szzczepienia sa dobre (lub wrecz przeciwnie) dlatego i dlatego.
Szukalam takiego, ktory ma konkretna wiedze na ten temat i obojetnie, jak ja bym sie rozstrzygnela, potrafi uszanowac moja decyzje.
Szukalismy, szukalismy i znalezlismy.
Na poczatku tego roku przenieslismy sie do naszego terazniejszego pediatry. Wczesniej jednak dostalismy w rece wszystkie karty zdrowia sredniej corki.
Mialam je przez krotki czas (zanim udostepnilam je nowemu pediatrze) w domu i przejzalam je sobie dokladnie.
Byly tam wszystkie wypisy z pogotowia, ze szpitala, gdy jezdzilismy, bo nasza corka miala niewyjasnione problemy zdrowotne: np. krzyczala w nocy, nie mielismy z nia w ogole kontaktu; niewajasnione wysypki i pare innych spraw.
Porownalam to z datami szczepien.
Przypadek (?)... wszystkie te problemy wystepowaly w krotkim czasie po szczepieniach...
3 dni po, tydzien po... najpozniej wystapila reakcja (zreszta nie... reakcje wystepowaly wczesniej, lecz tu dopiero wtedy pojechalismy do szpitala, bo sobie nie moglismy poradzic) po szczepionce MMR.
Szczepienie mialo miejsce w polowie czerwca... na poczatku lipca trafilismy do szpitala z nasza corka (ja zostalam z nia), bo krzyczala w nocy, nie moglismy zlapac z nia kontaktu, krzyczala przerazliwie, rzucala sie, wyginala do tylu, uderzala wokol siebie. W szpitalu zostawiono nas na obserwacji, podejrzewano problemy z jelitami, ze moze, ze sie jelitka skrecaja itp. Mloda miala usg, ktore oczywiscie nic nie wykazalo... wrocilismy z niczym do domu. Takie akcje powtarzaly sie odtad (do ok. 4. roku zycia) regularnie... Nikt nie umial wyjasnic... dlaczego.
W wieku 2. lat corka poszla do przedszkola... i nagle uslyszalam, ze z nia cos nie tak... Zauwazalam to juz w domu, ale nie chcialam tego przyjac do swiadomosci...
Corka, ktora jako niemowle byla taka spokojna i kontaktowa... (dokladnie tak, jak teraz najmlodsza, ktora jest nieszczepiona)... ze nieraz mowilam, ze takie dziecko to nie czuc, ze sie jest rodzicem... nagle po tamtym szczepieniu stala sie krzykliwa, nie moglam z nia zlapac kontaktu wzrokowego... zaczela unikac kontaktow z innymi dziemi.
W wieku 3. lat diagnoza... autyzm... zespol aspergera...
Coz... terapia dwa razy w tygodniu... w trakcie zalatwiam hipoterapie na weekend... i probuje zalatwic miejsce w centrum autystycznym...
Moglam tego wszystkiego uniknac? Moglam. Jednak rowniez nie. Moja dzisiejsza swiadomosc.... jest dzis.... wczoraj jej nie mialam. Jedynie pozostaje mi sie cieszyc, ze wiem teraz to, co wiem...
A srednia cora? No... moim zadaniem teraz jest tak ja przygotowac do zycia, zeby pomimo autyzmu potrafila funkcjonowac samodzielnie... i wierze w to, ze to sie uda... Niunia jest niesamowicie inteligentna... i wiem, ze braki, ktore wynikaja z autyzmu... pokryje swoja wysoka inteligencja.
Pociesza mnie fakt, ze autyzm czesto pozostaje nierozpoznany i mamy wokol siebie wielu autystow, ktorzy nawet nie wiedza, ze nimi sa.
Autyzm ma szerokie spektrum objawow... i nie oznacza zamknietego w sobie indywiduum kiwajacego sie w kacie, stukajacego glowa w szczebelki i ukadajacego puzzle z milionem czesci... :)
To tyle... na razie.
2010-06-27 20:50
2010-06-27 22:36
Bardzo dlugo nie laczylam tego ze szczepieniami. Dopiero, jak mala skonczyla 3 lata i zaczeto podejrzewac u niej Zespol Aspergera, zaczelam sie zastanawiac nad powiazaniami szczepien i autyzmu.
Chodzilo mi po glowie pytanie: jak to mozliwe, ze dziecko, z ktorym, gdy bylo niemowleciem mialam kontakt (bo ze zdrowym dzieckiem praktycznie od poczatku ma sie z dnia na dzien lepszy kontakt... wzrokowy itd.) nagle go nie mam...
To, ze doszlam do tego, co teraz wiem, to kwestia dlugich poszukiwam, rozmow z lekarzami, terapeutami. I na koniec wglad w karty zdrowia... co najbardziej mnie zszokowalo, bo jedno to mowic, ze to moze od szczepien, drugie widziec czarno na bialym, ze: szczepienie - taka a taka reakcja.
U nas (nie wiem, jak jest w PL), jezeli sie idzie na pogotowie, czy do lekarza, zawsze dostaje sie list dla pediatry, w ktorym jest opisane, z czym sie przyszlo - taki jakby krotki opis.
Te wlasnie opisy dostalismy z powrotem, gdy zmienialismy lekarza pediatre i te opisy zgadzaly sie z datami szczepien.
Wczesniej nawet na to nie wpadlam, bo: ufalam naszej pani pediatrze, bo: ona szczepila nawet dzieci z temperatura do 38°C i przeziebione.
Ciekawostka... zanim zmienilam pediatre, jeszcze na ostatniej wizycie u naszej pani doktor, gdy rozmawialysmy o szczepieniach... (chodzilo o zaszczepienie najmlodszej corki)... ja zdecydowanie powiedzialam, ze nie mam zamiaru szczepic. Pytala sie mnie, dlaczego? Ja na to, ze wystarczy mi jedno dziecko z autyzmem.
Co ona na to?
A no jej odpowiedz to: Jezeli nie jest pani pewna, ze szczepiac robi pani dla dziecka cos dobrego... to niech pani to lepiej zostawi.
Hm?
W kazdym razie teraz mamy tego nowego pediatre i ten zdecydowanie inaczej patrzy na kwestie szczepien. Przede wszystkim nie szczepi w ogole dzieci ponizej roku. Potem tylko na wyrazne zyczenie rodzicow.
PS. co do objawow po szczepieniach. Wystepowaly one co najmniej 3-4 dni po szczepieniach i ja nie wiazalam tego ze szczepieniami, bo np. nasza pediatra nigdy mi o takich reakcjach nie wspominala. Jedynie co, to ze mogla byc goraczka, wysypka itp... ale nie to, co bylo. Szukalam i lekarze zreszta tez, gdzie indziej przyczyny. Nikt nigdy nie wspomnial nam o tym, ze mogloby to miec cos wspolnego ze szczepieniami, ktore mialy niedawno miejsce.
2010-06-27 22:46
I... staram sie myslec tak, ze mimo wszystko moglysmy gorzej trafic.
W Niemczech jest Stowarzyszenie dla Ofiar Szczepionek (Schutzverband für Impfgeschädigte). Czytajac opisane tam historie, historie, ktore znalazly final w sadzie, i zostaly zakwalifikowane, jako szkody po szczepieniach wlasnie... to sie wlos na glowie jezy.
Dzieci, ktore nie tylko, ze tracily zdrowie, ale stawaly sie niepelnosprawne. Mnostwo tego.
Takze autyzm mojej corki to jeszcze nic... terapia, duzo milosci, pomoc tam, gdzie to sie tylko da... i jest ogromna szansa, ze bedzie sobie swietnie radzila w zyciu. Inni nie mieli tego szczescia.
Tu przyklad ofiary szczepionki.
http://iansvoice.org/default.aspx
2010-06-28 10:18
Forum dla rodzicow nieszczepiacych i szczepiacych wybiorczo:
http://szczepienia.org.pl/
2010-06-28 23:34
2010-06-29 19:40