Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Wiem wiem. Już się tam zapisałam i w wolnych chwilach przeglądam. Dzięki jeszcze raz.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja
Wiecie co poczytałam troche pofum nie szczepimy i pare artykułów...podjęłam decyzje ze do minimum 24 miesiaca nie szczepimy a potem podejmiemy decyzje co dalej... Dzwonilam do szpitala jaka szczepionka szczepia w pierwszej dobie Euvax-dziekuje bardzo. Swojej(kupionej w aptece) szczepionki dostarczyc nie mozna wiec odmawiam szczepienia:D
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
em3
em3
ja wczoraj byłam u lekarki. na wieść, ze nie szczepię, ew. na wzwb, musiałam podpisać papier, że nie szczepię w ogóle (co nie jest prawdą, bo do roku czasu zamierzam szczepic ylko na wzwb, a potem zobaczę). i uprzedzono mnie że to zgłoszą do sanepidu. ciekawe na co mam się nastawiać z ich strony :/ generalnie lekarka przestała być miła :/
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola

Em - masakra Ci lekarze.. Nie wiem czy nie zdają sobie sprawy z ryzyka czy tylko kasa się dla nich liczy. W każdym razie jestem ciekawa jaka będzie reakcja u mnie w przychodni. Jeszcze nie wiem co zrobić. Bo mam dwie opcię - jedna to taka że mówie im że nie szczepie i do widzenia. Niestety mieszkam na wsi pod krakowem, tutaj wszyscy się znają, no poza nami bo my się tu wprowadziliśmy dopiero pod koniec zeszłego roku. No i jak się jeszcze dowiedzą że dziecka nie zaszczepiłam to nas chyba wyklną.. Do tego nie ochrzczone, no i my beż ślubu.. O ZGROZO! A druga to taka że mam też leczenie w prywatnej lecznicy w Krakowie no i mogę do nich przenieść kartę, albo wziąć - ją jeśli mi wydadzą i trzymać póki co u siebie. A nawet jeśli będzie w prywatnej to może nie będą robić problemów?

 

Karaja - masz to szczęście że się w porę zorientowałaś co do tego szczepienia.. Ja sobie nie mogę wybaczyć że dałam dziecko zaszczepić tym gównem... Właściwie to nie dałam, bo tak naprawde nikt o zgodę mnie nie pytał. Czy to nie jest chore?  

A Twoje starsze dziecie czym było szczepione w szpitalu? I odbyło wszystkie szczepienia?

Ciekawostka... w DE nawet Ci lekarze, ktorzy sa fanami szczepien, nie szczepia noworodkow. Tu najwczesniej szczepi sie od 2. m-cy... 

Ale zeby szczepic dziecko tuz po narodzeniu? nie... To juz masakra normalne.

 

Co ciekawe... wg niemieckich lekarzy, dziecko przez pierwsze 3 m-ce zycia ma naturlana odpornosc (jeszcze z lona matki) przed tymi chorobami... dlatego tu dzieci sie ogolnie w tym czasie nie szczepi... Najczesciej 3-/4-miesieczne szczepi sie po raz pierszy...

Nasz lekarz idzie o krok dalej i czeka min. do konca pierwszego roku... a nawet lepiej do 3. lat, ale on jest krytycznie nastawiony do szczepien...

W kazdym razie noworodkow nie szczepia nawet najwieksi fani szczepien. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja
Niestety córa była szczepiona Hepavaxem w szpitalu w 2 miesiacy Euvaxem a reszte Infanrix i miala wszystkie szczepienia:(. teraz dopiero w wieku 6 lat ma miec ale teraz juz odmawiam wszystkiego...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Lamandragoro - wlasnie wiem ze w pierwszych trzech miesiacach zycia dziecko ma naturalna odpornosc z zycia plodowego. Dlatego te szczepienia sa zupelnie bez sensu. Mam siostre w DE, ktora urodzila tam dwie coreczki:) No i od niej tez mam wiele istotnych informacji.

Dokladnie @mola. Pytanie... w zwiazku z tym po co szczepi sie noworodki?

A ja pojde o krok dalej.

Mam ksiazke "Kindersprechstunde". Polecam ja dla osob, ktore znaja niemiecki. Wiec lekarze, ktorzy ja napisali, sa zwolennikami nieszczepienia dzieci ponizej roku (tak zreszta, jak nasz pediatra).

Dlaczego? Bo w 1-szym roku zycia najintensywniej kszaltuja sie u dziecka: ukl. odpornosciowy i system nerwowy... i trzeci wazny punkt: u niemowlat duzo trudniej stwierdzic jakiekolwiek powiklania poszczepienne. U starszych dzieci juz latwiej...

 

Dlatego nasz nowy pediatra... nawet nie rozmawia na temat szczepienia ponizej roku. Powiedzialam mu, ze nie chce szczepic... a on na to... ze i tak nie szczepi dzieci ponizej roku... a potem to juz na zyczenie rodzicow... chca - szczepi... nie chca - nie szczepi... :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karaja
Dziewczyny ja mam takie pytanie nie wiem może ja jestem jakas nietolerancyjna ale jak ktos porównuje Europe do Afryki albo pisze ze TYLKO 5 na 1000 ma powazniejsze powiklania poszczepienne albo "reszta społeczeństwa jest zaszczepiona i choroby nie mają się jak przenosić" to sie normalnie denewruje strasznie! Ja wiek ze kazdy ma prawo do własnego zdania ale po cholere sie wypowiadaja jak nie maja pojecia na pewne tematy:/

No niestety tak jest @karaja... Swiadomosc, ze szczepiac robimy cos dobrego i jest to oznaka naszego rozsadku jest nam tak dlugo i intensywnie wszczepiana, dodatkowo to slepe zaufanie w lekarzy... ze czlowiek nawet zastanawiajac sie nad nieszczepieniem musi przejsc droge dowiadywania sie, zbierana wiedzy itd. zeby wreszcie stanac w pelni za swoim postanowieniem.

Nie ma sie co dziwic, ze te osoby, ktore dalej sa za szczepieniem i darza je pelnym zaufaniem powtarzaja te utarte slogany, ktore moga uslyszec od lekarzy i przeczytac w ulotkach wydawanych przez firmy farmaceutyczne.

 

Ja powtarzam... Nie moj cyrk... nie moje malpy. Jezeli ktos chce sie czegos na ten temat wiecej dowiedziec, to bedzie szukal tej wiedzy. Jezeli ktos tego nie chce, to mozna mu podac gotowce prosto na talerzu i nie dostrzegnie tego... a nawet powie, ze tego nie widzi i to niewazne...


Mnie to kiedys denerwowalo... Teraz nie... Kazdy robi, jak uwaza...

 

Tekst 5 na 1000  kroluje dopoki nasze dziecko nie jest tym jednym z pieciu.